Iga Świątek była jedną z tych, która głośno apelowała o zmianę piłek podczas rozgrywania US Open na większe. Organizatorzy w końcu się na to zgodzili.
W tym roku - po wcześniejszych ustaleniach - panie grają piłkami cięższymi. Okazuje się jednak, że nie wszystkim się to podoba.
Co więcej, znalazły się i takie zawodniczki, które dużymi piłkami tłumaczyły... swoje problemy zdrowotne.
- Mamy bardzo długi sezon, a piłki są bardzo ciężkie - powiedziała na konferencji prasowej Marketa Vondrousova. Ta wycofała się z walki o triumf w deblu.
Czeszka przyznała, że ma problemy z ramieniem, a cięższe piłki "zabijają ciała zawodniczek". - Tak, to tylko wina piłek - dodała odpowiadając na pytania, czy były jakieś inne okoliczności, które mogły mieć na to wpływ.
Decyzja o wycofaniu się z debla była o tyle trudniejsza, że dla jej partnerki - Barbory Strycovej - był to wyjątkowy turniej. - Bardzo mnie boli, że nie będę mogła grać debla ze Strycową. W końcu był to jej ostatni turniej Wielkiego Szlema - przyznała.
"Nigdy nie widziałem w szatni większej liczby kontuzji nadgarstków, łokci i barków. Jeśli nie powstrzymamy tych zmian w piłkach, będzie tylko gorzej. Proszę WTA i ATP zacznijcie słuchać. Kontuzje zawodników też są dla was niekorzystne" - napisał na Twitterze Vasek Pospisil, członek rady graczy ATP.
Wydaje się zatem, że temat piłek nie jest zakończony i będzie nadal gorący w rozgrywkach WTA.
Zobacz także:
Remigiusz Mróz zareagował na koniec serii Świątek. Co za porównanie!
"Mogłaby z łatwością się tego nauczyć". Legenda szczera do bólu ws. Świątek
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #9. Nowe życie Joanny Jóźwik. "Spełniam marzenia"