W piątek wieczorem poznaliśmy zwycięzców wielkoszlemowego US Open w deblu mężczyzn. Rajeev Ram i Joe Salisbury po zaciętym spotkaniu pokonali Rohana Bopanna i Matthew Ebdena 2:6, 6:3, 6:3. Wszystko jednak znalazło się w cieniu jednego gestu.
Trwał trzeci set, decydujący o losach spotkania. Przy stanie 4:2 dla pary Ram-Salisbury przeciwnicy zdobyli ważny punkt, który dawał remis 15:15. To mógł być moment, zmieniający bieg wydarzeń.
Bopanna jednak od razu podniósł rękę i zaczął pokazywać na swoje ramię. Następnie zaczął tłumaczyć sędzinie, że piłka go dotknęła, więc punkt należy się przeciwnikom.
- Chcesz im przyznać punkt? - pytała zdumiona sędzina. Hindus jeszcze raz potwierdził, że dotknął piłkę. W ten sposób zamiast 15:15, zrobiło się 0:30 dla przeciwników.
- To jest wielki tenisista, a jeszcze większy człowiek. Teraz aż trzeba zaklaskać. Wielkie brawa dla 43-latka - mówił jeden z komentatorów Eurosportu.
Takie rzeczy zdarzają się w sporcie niezwykle rzadko. Pewnie większość zawodników nie przyznałaby się do nieprawidłowego zagrania, bo dotknięcie piłki trudno zauważyć nawet na powtórkach. Bopanna jednak wykazał się ogromną uczciwością i być może najpiękniejszym sportowym gestem fair-play w 2023 roku.
Sensacja w US Open. Nie obroni tytułu >>
Jubileuszowy mecz i kolejne rekordy. Novak Djoković w finale US Open >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy