Danił Miedwiediew nie powtórzył wyczynu sprzed dwóch lat, kiedy to pokonał Novaka Djokovicia w finale US Open. W meczu o tytuł tegorocznej edycji turnieju w Nowym Jorku moskwianin przegrał 3:6, 6:7(5), 3:6 z Serbem, który tym samym zdobył 24. w karierze wielkoszlemowe trofeum.
W czasie spotkania z przedstawicielami mediów Miedwiediew wyjawił, że na długo zapamięta niewykorzystaną piłkę setową w drugiej partii. - Na pewno tego żałuję. Powinienem był wygrać ten punkt, uderzyć wzdłuż linii, nie po krosie. Miałem dwie możliwości i wybrałem złą. Ale czasami tenis nie jest taki łatwy.
- Gdybym wygrał drugiego seta, mecz mógłby potoczyć się inaczej. On był wtedy zmęczony i zaczął popełniać błędy w wymianach. Czułem, że jestem stroną dominującą. Ale taki jest Novak. Bez znaczenia, co się dzieje, on zawsze tam jest - mówił.
Chociaż Djoković często grał w stylu serwis-wolej, Miedwiediew konsekwentnie returnował z odległej pozycji. Po meczu przyznał, że powinien był zmienić tę taktykę, bo była ona mało skuteczna.
- Jeśli chodzi o return, byłem uparty. Prawdopodobnie powinien był zmienić swoją pozycję. Dodatkowo nie potrafiłem dobrze odbierać jego serwisów. To, że nie wchodziłem bardziej w kort, zależało tylko ode mnie. Dopiero w trzecim secie zacząłem to robić - analizował.
27-latek z Moskwy ocenił, że zagrał na gorszym poziomie niż w półfinale z Carlosem Alcarazem. - Mecz z Carlosem był jednym z najlepszych w moim życiu, więc nie jest łatwo to powtórzyć. W finale tylko w drugim secie grałem na tym poziomie. Ale to był inny pojedynek niż z Alcarazem, bo nie byłem tak dobry z końca kortu.
Dla Miedwiediewa to czwarta porażka w piątym w karierze wielkoszlemowym finale. - W trzecim secie w mojej głowie były myśli o kontynuowaniu walki fizycznej, ale nie potrafiłem tego zrobić i zacząłem popełniać więcej błędów. Bardzo żałuję, tak samo jak 23 tenisistów, których Novak pokonał w poprzednich wielkoszlemowych finałach - powiedział z uśmiechem.
Novak Djoković chce więcej. "Takie chwile i rodzaj emocji są tym, co mnie motywuje"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"