W eliminacjach o grę w turnieju głównym rywalizowało czterech Niemców, dwóch Czechów, dwóch Hiszpanów Serb, Kanadyjczyk, Amerykanin oraz Polak.
Rudolf Molleker to wciąż jedna z nadziei niemieckiego tenisa. W 2018 roku, kiedy miał 17 lat, pokonał w turnieju ATP w Hamburgu Davida Ferrera. Rok później był 146. na świecie i wydawało się, że Top 100 jest kwestią czasu. Tak się jednak nie stało, wypadł do szóstej setki, ale powoli zdaje się wracać na dobre tory. W tym sezonie wygrał już imprezę rangi ATP Challenger w Pradze.
Paweł Ciaś to tegoroczny mistrz Polski. W finale w Bytomiu pokonał Martyna Pawelskiego, a w tym sezonie ma na koncie triumf w imprezie ITF w Litiji. Molleker okazał się być tym razem jednak poza zasięgiem. Początek był dość wyrównany, ale w piątym gemie Polak stracił serwis i to rozstrzygnęło losy seta. W drugiej odsłonie było znacznie więcej walki. Ciaś częściej przejmował inicjatywę, a Niemiec musiał bardziej pilnować swojego podania. Przełamanie w gemie otwarcia było jednak kluczowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
- To był mocniej grający przeciwnik niż Clement Tabur, z którym grałem w niedzielę w I rundzie. Molleker dysponował też zdecydowanie trudniejszym serwisem, ale to kwestia wzrostu. Na imprezach rangi ITF jest troszeczkę wolniej. Dopiero w drugim secie wymiany zaczęły lepiej wyglądać. Na początku uciekł mi break, a na tym poziomie rywale w takiej sytuacji zwykle przewagę dowiozą do końca i ten przypadek się tu sprawdził. Trochę za dużo niewymuszonych błędów z mojej strony, zdecydowanie gorszy forhend. Grałem za krótko. Kolejny rok w Szczecinie, fajne doświadczenie. Wracam trenować i jedziemy dalej – podsumował Paweł Ciaś swój występ.
Do turnieju głównego awansowali też po zwycięstwach Lucas Gerch, Petr Nouza, Andrew Paulson, Henri Squire oraz Oriol Roca Batalla.