"Siedział jak mumia". Ekspert uderza w sztab Igi Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek

Nadal nie opadły emocje po szybkim odpadnięciu Igi Świątek z US Open. Teraz jej porażkę przeanalizował Lech Sidor. Komentator w rozmowie z meczyki.pl wziął na celownik sztab szkoleniowy byłej liderki rankingu WTA.

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] nie będzie miło wspominać tegorocznego US Open. Rok temu wygrała wielkoszlemowy turniej w USA, a teraz odpadła w IV rundzie. Dodatkowo konsekwencje były bardzo poważne. Polka po wielu miesiącach przestała być liderką rankingu WTA. Teraz najlepszą rakietą świata jest Aryna Sabalenka.

Eksperci na wszelkie sposoby analizują wpadkę polskiej tenisistki. Początkowo nic nie wskazywało na to, że przegra z Jeleną Ostapenko. 22-latka wygrała pierwszego seta (6:3), a potem coś się zacięło i to rywalka zgarnęła dwa sety z rzędu (6:3, 6:1).

Lech Sidor zwrócił uwagę na bardzo ciekawą kwestię. Komentator Eurosportu był zaskoczony, jak w kryzysie zachowują się ludzie ze sztabu Świątek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

- Niezadowolony jestem przede wszystkim z jednej rzeczy. Iga zawsze był krnąbrna, ale lubiła interakcje z własnym obozem. Natomiast nie wiem, co się wydarzyło z całym sztabem, ale siedzieli tam wszyscy w czwórkę, a ja miałem wrażenie, że byli po pavulonie. Tak zwiotczali siedzieli. Nikt nie był w stanie zareagować. Fajnie się dopinguje i się siedzi w boksie, jeśli zawodniczka gra i wyniki są super - mówi Sidor w rozmowie z portalem meczyki.pl.

Oberwało się przede wszystkim trenerowi. Tomasz Wiktorowski nie wyglądał na człowieka, który w jakikolwiek sposób stara się pomóc swojej podopiecznej.

- Popatrzcie na to, co działo się boksach u zawodniczek i zawodników przez cały turniej, one "grały". A tutaj nie było żadnej interakcji. Iga krzyczała, było to słychać z kortu. Ona wiedziała, że spada w tę przepaść, a tam nie było żadnej pomocy. Nikt jej nie poradził. Wiktorowski siedział jak mumia i nie wydobył z siebie żadnej uwagi. Iga wyciągała błagalnie wzrok w ich stronę, szukała pomocy, a jej nie było - dodaje.

Przed Polką trudne tygodnie, bo teraz to ona będzie gonić liderkę rankingu WTA. Wiadomo, że w najbliższym czasie będzie rywalizować w Guadalajarze (Meksyk) oraz Tokio (Japonia).

"Uderzyło mi to do głowy". Sabalenka opowiedziała o pogoni za Świątek >>
Złe wieści. To wtedy Świątek najwcześniej może odzyskać prowadzenie w rankingu >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty