W pierwszym dniu rywalizacji w Osace miały miejsce tylko cztery spotkania z uwagi na warunki pogodowe. Z tego powodu w kolejnym miał miejsce natłok meczów, ale na całe szczęście udało się je rozegrać bez większych problemów.
Już w pierwszej rundzie nie brakowało niespodzianek w postaci porażek rozstawionych tenisistek. Wszystko rozpoczęło się od spotkania turniejowej "dwójki", a mianowicie Tatjany Marii. Niemka wygrała pierwszego seta w rywalizacji z Panną Udvardy, ale Węgierka była górą w kolejnych partiach.
Niespodziankę sprawiła również Harriet Dart. Brytyjka potrzebowała trzech setów, by wyeliminować rozstawioną z "czwórką" Lindę Fruhvirtovą. W decydującej partii oglądaliśmy jednostronny pojedynek.
O tytule w Osace może zapomnieć także turniejowa "siódemka", czyli Nao Hibino. Japonka została ograna przez Kanadyjkę Rebeccę Marino, która zamknęła spotkanie w dwóch setach.
Udanie turniej zainaugurowała natomiast Lin Zhu, czyli najwyżej rozstawiona tenisistka w tym turnieju. Chinka zmierzyła się ze swoją rodaczką Xiyu Wang i zwyciężyła po dwusetowej rywalizacji.
Kinoshita Group Japan Open, Osaka (Japonia)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 259,3 tys. dolarów
poniedziałek, 11 września
I runda gry pojedynczej:
Elizabeth Mandlik (USA, Q) - Diane Parry (Francja) 7:5, 6:2
Moyuka Uchijima (Japonia, WC) - Ankita Raina (Indie, Q) 6:4, 6:2
Panna Udvardy (Węgry) - Tatjana Maria (Niemcy, 2) 2:6, 6:4, 7:6(5)
Harriet Dart (Wielka Brytania) - Linda Fruhvirtova (Czechy, 4) 7:5, 5:7, 6:2
Jessika Ponchet (Francja) - Viktorija Golubić (6:4, 6:2)
Anna Kalinska - Jule Niemeier (Niemcy) 6:4, 6:4
Mai Hontama (Japonia, WC) - Su Jeong Jang 7:5, 0:6, 6:2
Rebecca Marino (Kanada) - Nao Hibino (Japonia, 7) 6:3, 6:4
Himeno Sakatsume (Japonia, Q) - Alexandra Eala (Filipiny, Q) 6:0, 6:3
Arianne Hartono (Holandia, Q) - Misaki Doi (Japonia, WC) 6:2, 3:6, 6:3
Lin Zhu (Chiny, 1) - Xiyu Wang (Chiny) 6:4, 6:4
Przeczytaj także:
Trzy sety w meczu Magdaleny Fręch. Zdecydowała końcówka
Czwarty tydzień Filipa Peliwo w Chinach. Na jego drodze stanął reprezentant Indii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy