Serena rozpoczęła ten mecz dziwnie ospale. W pierwszym gemie od stanu 30-0 przegrała cztery piłki z rzędu. Po chwili Woźniacka utrzymała własne podanie i prowadziła 2:0. Młodsza z sióstr Williams szybko jednak weszła w uderzenie, zaczęła niemiłosiernie ogrywać słaby drugi serwis Woźniackiej i wygrywając cztery gemy z rzędu objęła prowadzenie 4:2. Na chwilę Amerykanka wróciła do swojej dyspozycji z początku seta i przegrała własne podanie do zera popełniając przy break poincie podwójny błąd serwisowy. Kolejne trzy gemy również kończyły się przełamaniami, a tym samym Serena wygrała pierwszą partię 6:2.
Drugiego seta Woźniacka rozpoczęła od przełamania serwisu Sereny za pomocą znakomitego krosa forhendowego. To był jednak koniec meczu. Dunka, która w trakcie pierwszego seta poprosiła o interwencję medyczną, skreczowała. Oprócz problemów z udem i ogólnego zmęczenia organizmu przyplątała się jeszcze kontuzja mięśni brzucha, która była ostatecznym powodem poddania meczu z Sereną.
Woźniacka w fazie grupowej stoczyła dwa trzygodzinne maratony z Wiktorią Azarenką i Wierą Zwonariową. Po tym drugim spotkaniu schodziła z kortu totalnie wyczerpana. Dzień później nie była w stanie podjąć walki z Jeleną Jankovic.
Serena Williams wygrała już czwarty kolejny mecz w tym turnieju i w finale zagra z Venus. W fazie grupowej pokonała Venus po dziwnym spotkaniu, którym emocje były tylko w trzech ostatnich gemach trzeciego seta. Wcześniej zawodniczki grały na stojąco byle tylko nie zepsuć piłki. Będzie to 23. konfrontacja sióstr Williams w WTA Tour (bilans 12-10 dla Sereny) i druga w Mistrzostwach WTA. Przed rokiem w fazie grupowej w trzech setach lepsza była Venus i później wygrała cały turniej odnosząc komplet pięciu zwycięstw.
Mistrzostwa WTA, Dauha (Katar)
kort twardy, pula nagród 4,55 mln dol.
sobota, 31 października
półfinały:
Serena Williams (USA, 2) - Karolina Woźniacka (Dania, 4) 6:4, 0:1 i krecz
Venus Williams (USA, 7) - Jelena Jankovic (Serbia, 8) 5:7, 6:3, 6:4