Miałem nadzieję na zdecydowanie więcej emocji. Na poziom, który naocznie udowodni siłę polskiego tenisa. 25. lokata Magdy Linette oznacza, że jest w ścisłym światowym topie. Przebieg spotkania stał się jednak dowodem na fakt, że między drugim miejscem rankingu a trzecią dziesiątką, różnica może być bardzo znacząca.
Gest zwycięstwa i wyraźną radość z awansu do ćwierćfinału Iga Świątek pokazała dopiero na koniec spotkania (6:1, 6:1). Znakomite zagrania, niezwykle precyzyjne, przemyślane i taktyczne przychodziły Idze z niebywałą łatwością. I to jest druga strona medalu - emocji nie było, ale forma najlepszej polskiej tenisistki w historii wzrosła błyskawicznie i to o kilka poziomów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
Momenty słabości Igi trwały nie dłużej niż cztery, może pięć piłek. Potem szybko wracała na właściwe tory, na drogę, z której strącała Linette bez pardonu. Starsza z tenisistek miała kilka niezłych uderzeń, ale nawet one nie były w stanie wybić Igi z rytmu. One i jeden spektakularny as serwisowy to wszystko, na co w środę było stać Magdę.
Trudno mówić w kontekście tego nieco ponadgodzinnego spotkania o przełomie - jego przebieg był raczej linearny bez zwrotów akcji. Jednak mam wrażenie, że mniej więcej w połowie drugiego seta Linette dobitnie i nieodwołalnie zdała sobie sprawę z tego, że jakakolwiek przemiana w jej grze (lub w grze rywalki) jest praktycznie niemożliwa. Polka zaczęła częściej narzekać na swoje zagrania, bezsilnie gestykulować, kiedy kolejne uderzenie nie wyszło. Pojawiła się frustracja. A przy niej jeszcze trudniej złapać właściwy rytm.
Rywalka nie narzuciła Idze przesadnie trudnych warunków, jednak pieczołowitość, z jaką Iga posyłała kolejne piłki, pozwala mieć nadzieję na więcej. Iga wskoczyła na poziom, do którego dążyła. Na poziom, na którym - jeśli go nie zabraknie w następnych meczach - jest w stanie wygrać dosłownie z każdą rywalką. Najważniejsze mecze chińskiego turnieju zapowiadają się niezwykle interesująco.
W czwartek w Pekinie zaplanowano dokończenie III rundy, co oznacza, że polska tenisistka będzie miała dzień wolnego. W ćwierćfinale zagra z Anheliną Kalininą lub Caroline Garcią.
Nietypowy problem na meczu Świątek z Linette >>
Iga Świątek górą w polskim meczu. Sprawdź, z kim i kiedy zagra w ćwierćfinale >>