Andriej Rublow był o jeden punkt od drugiego w karierze triumfu w turnieju ATP Masters 1000. W niedzielnym finale imprezy w Szanghaju moskwianin nie wykorzystał jednak meczbola i przegrał 3:6, 6:3, 6:7(8) z Hubertem Hurkaczem.
- Miałem kilka złych momentów, ale dobrze radziłem sobie z emocjami i dlatego zdołałem wygrać drugiego seta oraz miałem szanse w trzecim. O zwycięstwie zadecydowały drobne szczegóły. Kiedy Hubert serwował na imponującym poziomie, nic nie mogłem zrobić - mówił podczas konferencji prasowej.
Rublow był pełen uznania dla Hurkacza. Zachwalał wiele elementów gry Polaka, z którym zmierzył się po raz piąty i poniósł trzecią porażkę. - To świetny tenisista i nie jest łatwo go pokonać. Wiedziałem o tym już przed meczem - podkreślił.
- On serwował na nierealnym poziomie. Gdy uderzał z maksymalną siłą z głębi kortu, trudno było coś z tym zrobić. Poza tym bardzo dobrze poruszał się. Ale nie jestem zaskoczony, bo zdawałem sobie sprawę, jaki on jest - ocenił.
Kilka chwil po porażce 25-latek z Moskwy wyglądał na bardzo przybitego. Ale starał się szukać pozytywów. - Jest kilka dobrych rzeczy, które mogę znaleźć po tym turnieju. Grałem na bardzo dobrym poziomie i osiągnąłem finał turnieju Masters 1000. To mnie motywuje, abym kontynuował pracę.
Za występ w Szanghaju Rublow uzyskał 600 punktów i umocnił się na piątym miejscu w rankingu ATP. Zaznaczył, że to dla niego cenna zdobycz, bo chce zakwalifikować się do kończących sezon ATP Finals.
- Chcę trenować i dawać z siebie wszystko, aby wywalczyć awans do ATP Finals. Zostały mi jeszcze dwa turnieje i mam nadzieję, że w Wiedniu i w Paryżu zagram na wysokim poziomie, a potem zobaczymy, czy to da mi kwalifikację do Turynu - powiedział.
Hubert Hurkacz nie zwolni po "niesamowitym tygodniu". Polak jasno wskazał swój cel
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki