Kapitan reprezentacji zdradza kulisy rezygnacji Świątek. "Podjęła najlepszą decyzję dla swojej kariery"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek

Z Igą Świątek w składzie Polki miałyby duże szanse na tytuł najlepszej tenisowej drużyny na świecie. Liderki rankingu WTA zabraknie jednak w Sewilli, a osłabiona drużyna powalczy o awans do półfinału. Transmisje z Billie Jean King Cup w WP Pilot.

Mateusz Puka z Sewilli, dziennikarz WP SportoweFakty

O ocenę szans polskiej drużyny, a także o kulisy zamieszania z powołaniem Igi Świątek spytaliśmy kapitana naszej reprezentacji, Dawida Celta.

Transmisje z Billie Jean King Cup, czyli tenisowego Pucharu Świata, można śledzić codziennie do niedzieli na WP Pilot. Polki mają obecnie zaplanowane spotkania z Kandą (czwartek godz. 16) i Hiszpanią (piątek godz. 16).

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Jak ocenia pan sytuację naszego zespołu przed pierwszym meczem Billie Jean King Cup przeciwko Kanadzie?

Dawid Celt (kapitan reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup): Oczywiście emocje z każdą godziną są coraz większe. Mamy świadomość, że to dla nas ważny turniej. Jesteśmy w Sewilli od kilku dni i naprawdę solidnie ten czas wykorzystaliśmy. Dziewczyny, mimo końcówki sezonu, wyglądają bardzo dobrze i jestem zbudowany tym, co zobaczyłem podczas treningów. Nie mogę się już doczekać pierwszego meczu.

Mecze rozgrywane są na tymczasowych halach na monumentalnym Estadio la Cartuja. To chyba dość nietypowe warunki do rozgrywania turnieju tenisowego.

Najważniejsze, że tutaj nic nie było robione na ostatnią chwilę i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Umiejscowienie kortów pośrodku wielkiego stadionu, to naprawdę ciekawy pomysł. Takie tenisowe miasteczko, to dla mnie zupełna nowość, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Z naszej perspektywy najważniejsze jest jednak to, że wszystko mamy na miejscu i nie musimy tracić czasu na dojazdy. Poszczególne hale dzieli zaledwie kilkanaście metrów. To duży komfort.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Komfortowe na pewno nie są jednak ciągłe pytania o nieobecną Igę Świątek. Jak na to wszystko reagują pozostałe reprezentantki Polski?

Trzeba być świadomym, że takie pytania będą się pojawiały. Iga jest najlepszą tenisistką na świecie i wiemy, ile znaczy dla tej drużyny. Nie ma jej jednak z nami, dlatego musimy się skupiać na tych dziewczynach, które będą teraz reprezentowały Polskę. Oczywiście liczę, że w końcu przyjedzie taki czas, że w kalendarzu Igi będzie trochę więcej czasu na reprezentację Polski i będzie ona grać w kadrze.

Rok temu w Glasgow grupa była znacznie trudniejsza. Teraz - patrząc na sam ranking poszczególnych zawodniczek - Polki wydają się faworytkami grupy. Pan też tak na to patrzy?

Chcemy wygrywać i nie przyjechaliśmy tutaj tylko po to, by zbierać doświadczenie. Taki cel mieliśmy rok temu, a teraz poprzeczka idzie do góry. Nie uważam jednak, że jesteśmy zdecydowanym faworytem tej grupy. Kanada, Hiszpania i Polska to drużyny o podobnym potencjale i każdy może okazać się zwycięzcą. W porównaniu do poprzedniego sezonu jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji, bo mieliśmy więcej szczęścia w losowaniu grupy. Wydaje mi się, że o ostatecznej kolejności zadecydują detale.

Najlepiej pana słowa potwierdza przebieg środowej rywalizacji Kanadyjek z Hiszpankami.

18-letnia Kanadyjka Marina Stakusic nie pozostawiła żadnych złudzeń znacznie bardziej doświadczonej Rebece Masarowej. Żadnego znaczenia nie miało to, że Stakusic to obecnie 258. zawodniczka rankingu WTA. Nikt się nie spodziewał takiego przebiegu tego spotkania, ale zwycięstwo dużo niżej notowanej zawodniczki było w pełni zasłużone. Takie turnieje jak Billie Jean King Cup mają swoją charakterystykę, a w rywalizacji drużynowej, rankingi odgrywają mniejszą rolę niż w rywalizacji indywidualnej.

Można w takim razie powiedzieć, że brak Polek w półfinale będzie porażką?

Na razie liczy się dla nas każde pojedyncze zwycięstwo, ale mogę zdradzić, że jako drużyna faktycznie postawiliśmy sobie za cel awans do półfinału.

Wiadomo, że Magda Linette i Magdalena Fręch wystąpią w singlu. Jaki ma pan pomysł na ustawienie pary deblowej?

Pomysł na debla już mam, ale nie mogę zdradzić, kto w nim wystąpi. Coś może się jeszcze zmienić po czwartkowych meczach singla. Proszę pamiętać, że zawodniczka rozgrywająca drugie spotkanie ma zaledwie 30 minut przerwy na to, by przygotować się do debla. To wymaga naprawdę mocnej psychiki i siły wewnętrznej. Trzeba się ponownie zmobilizować, a przede wszystkim skupić na nowo. Po euforii może nastąpić spadek motywacji, a przecież po chwili trzeba wyjść na kort i znów grać na najwyższym poziomie.

Powiedział pan, że liczy na to, że niedługo w kalendarzu Igi Świątek będzie więcej miejsca na reprezentację. Problem jednak w tym, że inne czołowe zawodniczki świata nie miały problemu, by wprost z WTA Finals w Meksyku przylecieć do Hiszpanii.

Faktycznie i w tym, i w poprzednim sezonie mamy sporo przykładów zawodniczek, które nie mają z tym problemu. Kalendarz Igi jest jednak bardzo napięty, startów jest naprawdę dużo, a to wiąże się z dużym obciążeniem. To wszystko wygląda trochę inaczej, gdy jest się numerem jeden i wygrywa turnieje Wielkiego Szlema, a trochę inaczej, gdy jest się znacznie niżej i nie gra się w praktycznie każdym turnieju do końca.

Wydaje się jednak, że sukces z reprezentacją Polski byłby idealnym dopełnieniem kapitalnego sezonu naszej tenisistki.

Wszyscy mówią o sukcesach Igi, ale proszę zwrócić uwagę, że ten rok był dla Igi wyjątkowo trudny. Wszyscy liczyli jej tygodnie na pierwszym miejscu w rankingu. Wiem, że to wszystko kosztowało ją bardzo dużo. To sprawiło, że nie czuła się gotowa, by stawić się na Billie Jean King Cup.

Myśli pan, że Iga jeszcze kiedyś zmieni zdanie i będzie regularnie występować w kadrze?

Wszyscy w reprezentacji czekamy na Igę. Mam nadzieję, że po igrzyskach olimpijskich ciśnienie nieco z niej zejdzie, a dzięki temu znajdzie więcej czasu na mecze kadry narodowej. Zależy mi na tym, bo wiem, że im będzie starsza, tym trudniej będzie jej grać dla Polski. Koszty będą po prostu zbyt wysokie. Obciążenia treningowe i zmęczenie kolejnymi sezonami będą przecież z roku na rok doskwierać jej coraz mocniej. To wszystko będzie się nawarstwiało. Z tego właśnie powodu każdy sezon zmniejsza szansę na jej występy w drużynie narodowej.

Iga Świątek pojawiła się jednak na części plakatów promujących turniej w Sevilli, a długo wydawało się, że jednak wystąpi w tegorocznych zmaganiach. Kiedy dowiedział się pan, że jednak tak się nie stanie?

Gdy tylko władze WTA ogłosiły, że WTA Finals odbędzie się w Cancun stało się dla nas jasne, że Igi z nami nie będzie. Wstępnie byliśmy dogadani, że jeśli finały będą w Arabii Saudyjskiej, to Iga pomoże naszej drużynie. Gdy te plany się zmieniły, jednocześnie zmieniła się także decyzja zawodniczki.

Finałowy mecz w Meksyku odbył się w poniedziałek, a nasza reprezentacja pierwszy mecz gra w Hiszpanii dopiero w czwartek. Naprawdę nie dało się namówić Świątek do gry w tym turnieju? Logistycznie nie byłoby to przecież żadnym problemem.

Proszę mi wierzyć, że robiłem wszystko, by przekonać Igę i jej sztab. Proponowałem naprawdę różne rozwiązania. Ostatecznie nie miałem jednak wpływu na decyzję Igi. Wraz ze swoim sztabem podjęła najlepszą możliwą decyzję dla siebie i swojej kariery. Mi nie pozostało nic innego, jak przyjąć to do wiadomości.

Czy z Igą Świątek w składzie bylibyśmy faworytami całego turnieju?

Staram się tak na to nie patrzeć, bo w tym turnieju najlepsze zawodniczki potrafią grać słabiej, a słabsze okazują się bardzo mocne. To wszystko przez specyficzną atmosferę rywalizacji drużynowej. Nie ma jednak co ukrywać, że nasze szanse czysto teoretycznie byłoby dużo większe.

Rozmawiał w Sewilli Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

* Turniej w Sewilli odbywa się w dniach 7-12 listopada. W czwartek o godzinie 16:00 Biało-Czerwone rozpoczną rywalizację z Kanadą. Wszystkie mecze Pucharu Billie Jean King można oglądać w Pilot WP. Koszt dostępu do śledzenia zmagań to 14,99 zł.

Czytaj więcej:
Wszystko policzone. Wielki problem Sabalenki
Oglądaj polskie tenisistki w akcji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty