Świątek na chwilę straciła panowanie. "Dobrze się stało"

Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek z przytupem zakończyła sezon, wracając na fotel liderki rankingu WTA po triumfie w WTA Finals. W rozmowie z PAP Paweł Ostrowski ocenia, iż utrata miejsca na szczycie mogło pomóc polskiej tenisistce.

Sezon 2023 ponownie należał do Igi Świątek. Polka straciła co prawda na osiem tygodni prowadzenie w rankingu WTA, lecz w przekroju całego roku okazała się zdecydowanie najlepszą tenisistką. Wygrała sześć turniejów, w tym jeden wielkoszlemowy.

Prawdziwy popis dała na zakończenie rozgrywek. Podczas WTA Finals najpierw wygrała wszystkie spotkania grupowe, następnie w półfinale wyeliminowała Arynę Sabalenkę, a na sam koniec w finale straciła zaledwie jednego gema w starciu z Jessicą Pegulą. To właśnie triumf w WTA Finals pozwolił jej ponownie zdystansować Sabalenkę.

Co istotne, Świątek w trakcie sezonu 2023 wygrała aż 68 spotkań i przegrała 11. Złych momentów nie było zbyt wiele.

ZOBACZ WIDEO: BJK Cup: Radwańska o nieobecności Świątek. "Ja w tak młodym wieku grałam wszystko"

- Niezależnie od tego, czy były wzloty i upadki, to ona utrzymała wysoką formę przez cały rok. Myślę, że dobrze się stało, iż na chwilę została zdetronizowana, bo to podziałało na nią mobilizująco i m.in. dlatego końcówka była tak udana w jej wykonaniu - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Paweł Ostrowski, trener tenisowy.

Ostrowski zwrócił uwagę na moc Świątek w najważniejszych momentach. WTA Finals było rozgrywane w meksykańskim Cancun, gdzie warunki były wprost fatalne. I to począwszy od pogody, a zakończywszy na przygotowaniu kortu.

Tam to jednak Polka rządziła i poza pojedynczymi momentami żadna przeciwniczka nie była w stanie z nią nawiązać walki.

- Inne zawodniczki nie wytrzymały takich warunków i to pokazało siłę charakteru oraz wolę walki Świątek. Także dlatego jest najlepsza na świecie - dodał Ostrowski.

Ekspert tenisowy przyznał również, że obecnie oprócz Aryny Sabalenki nie widzi tenisistki, która na dłuższą metę mogłaby zagrozić naszej zawodniczce. Białorusinka traci do Świątek 245 punktów w rankingu WTA, lecz w styczniu będzie miała do obrony mnóstwo punktów podczas turniejów w Australii.

Czytaj także:
Novak Djoković "podekscytowany" przed ATP Finals. Serb ma jasny cel

Komentarze (3)
avatar
Manuel
13.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sabalenka była zbyt pewna siebie, myślała , że to ona z łatwością pokona Igę ale kryzys Igi się skończył i powróciła do swojej dobrej gry , co było wielkim zaskoczeniem dla Sabalenki.Aryna po o Czytaj całość
avatar
tosterek
12.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Myślę że Sabalenka się skończyła. Tak jak Garcia czy Shakira z Grecji. Prędzej Cori i Piguła. Cori chyba bardziej. Jest młodsza i cały czas robi postępy. Tak sobie myślę że oprócz tych dwóch to Czytaj całość