Hubert Hurkacz wszedł do ATP Finals jako tenisista rezerwowy i otrzymał możliwość rozegrania jednego meczu. W czwartkowe popołudnie Polak wprawdzie przegrał 6:7(1), 6:4, 1:6 z Novakiem Djokoviciem, ale, odbierając seta Serbowi, sprawił przysługę Jannikowi Sinnerowi, który dzięki temu ma już zagwarantowany awans do półfinału, bez względu na wynik swojego pojedynku z Holgerem Rune.
Nic dziwnego, że podczas konferencji prasowej Hurkacz spotkał się z oznakami wdzięczności ze strony włoskich dziennikarzy. Polak jednak nie chciał przypisywać sobie nieswoich zasług.
- Jannik zakwalifikował się, wygrywając dwa pierwsze mecze. To fantastyczny facet, który na to zasłużył. Awansował do półfinału dzięki sobie - odpowiedział ze skromnością, cytowany przez ubitennis.com.
Zapytany, czy liczy, że w ramach wdzięczności Sinner postawi mu obiad, Polak odparł: - Dlaczego nie! Ale powtórzę - to dzięki sobie jest w półfinale. Gra tutaj bardzo dobrze i zasłużył na to, wygrywając dwa pierwsze mecze.
Do wieczornego meczu (o godz. 21:00) z Runem Sinner przystąpi więc bez presji. Co więcej, jeśli przegra, wyeliminuje Djokovicia z turnieju. Hurkacz nie ma jednak wątpliwości, że jego przyjaciel podejdzie do spotkania z Duńczykiem z pełną powagą. - Wszyscy jesteśmy tutaj, aby wygrywać mecze. Myślę, że Sinner wyjdzie na kort właśnie z takim celem - powiedział.
Hurkacz drugi raz w karierze wystąpił w ATP Finals. Poprzednio zagrał w tym turnieju w 2021 roku. - Na pewno zrobiłem postęp. Czuję się lepszym tenisistą niż dwa lata temu, mimo że w tym roku nie zdobyłem kwalifikacji. W każdym razie to, że mogłem zagrać przed włoską publicznością, było zaszczytem - stwierdził.
Dla Polaka był to ostatni mecz w sezonie 2023. Wrocławianin teraz uda się na krótkie wakacje, po czym rozpocznie przygotowania do nowych rozgrywek, które ruszą już pod koniec grudnia.
Los Novaka Djokovicia w rękach rywali. Serb wyjawił, co będzie robił w trakcie kluczowego meczu
ZOBACZ WIDEO: Powiedział o kolejnym wyzwaniu Igi Świątek. "To wyczerpujący turniej"