Czesi, jako naród, błyszczą w światowym tenisie już od dłuższego czasu. Przed laty swoją grą zachwycały na przykład Petra Kvitova, czy Karolina Pliskova.
Czas pokazał, że tamtejsi kibice nie muszą obawiać się o ich następczynie. W danej chwili aż 9 reprezentantek kraju naszych południowych sąsiadów plasuje się w czołowej setce rankingu WTA, z czego cztery z nich na zakończenie sezonu zostały sklasyfikowane w czołowej piętnastce klasyfikacji.
Nie jest jednak tajemnicą, że sukcesy w Czechach przede wszystkim kobiety, a panowie są w ich cieniu, przynajmniej od momentu zakończenia kariery przez Tomasa Berdycha. W tym roku światła reflektorów były skierowane przede wszystkim na Marketę Vondrousovą, sensacyjną zwyciężczynię Wimbledonu, uczestniczkę WTA Finals w Cancun i obecnie siódmą najlepszą zawodniczkę świata.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"
Wprawdzie wśród panów, w Czechach także da się wyróżnić kilka talentów. Trudno nie zakwalifikować do tego grona na przykład 22-letniego Jiriego Lehecki, zajmującego 31. miejsce w rankingu ATP, czy młodziutkiego Jakuba Mensika, finalistę Australian Open w grze pojedynczej chłopców z 2022 roku. To jednak wciąż mało.
- W Czechach kobiety wiodą prym, co nie jest żadną tajemnicą. Wśród pań tenis jest sportem narodowym, u mężczyzn zaś sklasyfikujemy go może na trzecim miejscu pod względem popularności. Dyscyplina znajduje się w cieniu innych, zwłaszcza hokeja. To właśnie ten sport chcą uprawiać młodzi Czesi mówi redaktor naczelny magazynu "Tenisklub", Adam Romer, w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Gdy przychodzi, co do czego, materiału jest zwyczajnie mniej. Tym sposobem mniej Czechów osiąga sukcesy. Inna sprawa, że tamten naród ma zdecydowanie większe oczekiwania niż my. Nasi południowi sąsiedzi od lat są na zdecydowanie innym, wyższym miejscu w światowej hierarchii - dodaje.
Nie bez znaczenia dla sukcesów osiąganych przez czeskie tenisistki tudzież tenisistów jest system szkolenia, który okrzyknięto prawdziwą fabryką gwiazd. Rok temu na ten temat w rozmowie z nami wypowiedział się jeden z miejscowych dziennikarzy (więcej -> TUTAJ).
- Z tego słyną. Liczby nie kłamią. Reprezentantki i reprezentanci z tamtego kraju się wyróżniają. Są świetnie przygotowani, przede wszystkim wyróżnia ich ponadprzeciętna technika - podsumowuje Romer.
Czesi przeszli przez fazę grupową Pucharu Davisa jak burza. Wygrali wszystkie pojedynki i tym samym wyprzedzili Serbię, Hiszpanię oraz Koreę Południową. O półfinał prestiżowego turnieju w Maladze zawalczą z Australią. To jednak ich rywale przystępują do pojedynku w roli zdecydowanych faworytów.
Składy:
Czechy:
Jiri Lehecka,
Tomas Machac,
Jakub Mensik,
Adam Pavlasek
Australia:
Alex de Minaur,
Alexei Popyrin,
Max Purcell,
Jordan Thompson,
Matthew Ebden
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Wielki powrót Igi. "To był najlepszy mecz, jaki widziałem na żywo"
- Chce być liderem z prawdziwego zdarzenia