Turniejowa "trójka" za burtą. Dwa sety w meczu Karola Drzewieckiego

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki

Karol Drzewiecki i Zdenek Kolar na ćwierćfinale zakończyli swój udział w Challengerze w japońskiej Jokohamie. W starciu z Rayem Ho i Calumem Puttergillem mieliśmy dwa sety.

Rozstawieni z numerem 3 Karol Drzewiecki i Zdenek Kolar byli faworytami starcia z Rayem Ho i Calumem Puttergillem. Początek spotkania zdawał się potwierdzać te przewidywania.

Polsko-czeski duet prowadził już 4:1, a następnie 5:2 i wygrana w pierwszym secie była na wyciągnięcie ręki. Wtedy do głosu zaczęli dochodzić przeciwnicy. Wygrali pięć kolejnych gemów z rzędu, w tym dwa bez straty punktów.

Choć Drzewiecki i Kolar mieli aż 78 proc. skuteczności pierwszego podania, tak statystyka zdobytych punktów przy własnym serwisie nie była już tak okazała. Pod tym względem znacząco odstawali od Tajwańczyka i Australijczyka w pierwszym secie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachwyca nawet na emeryturze. "Piękna"

Drugi set lepiej rozpoczął się dla przeciwników, którzy szybko przełamali podanie polsko-czeskiego debla. Wypracowali sobie przewagę (3:1), której nie oddali już do samego końca. Wykorzystali pierwszą piłkę meczową i to oni zameldowali się w półfinale.

W przekroju całego meczu Ho i Puttergill przeważali niemal pod każdym względem. Odnotujmy, że w turnieju pozostała już tylko jedna rozstawiona para - grający z "dwójką" Andrew Harris i Ji Sung Nam.

To oni mogą uzupełnić stawkę półfinału i tam zmierzyć się z duetem Ho/Puttergill. Warunkiem jest jednak pokonanie pary Yunseong Chung / Ruben Gonzales.

Yokohama Keio Challenger, Jokohama (Japonia)
ATP Challenger 75, korty twarde, pula nagród 80 tys. dolarów
czwartek, 23 listopada

ćwierćfinał gry podwójnej:

Ray Ho (Tajwan) / Calum Puttergill (Australia) - Karol Drzewiecki (Polska, 3) / Zdenek Kolar (Czechy, 3) 7:5, 6:4

Czytaj także:
Zeszłoroczni finaliści uratowani. Zadecydował debel
Są osłabieni, ale nie obawiają się Novaka Djokovicia. Widzą swój nieoczywisty atut

Komentarze (0)