Rok temu do kalendarza WTA powrócił turniej w Auckland po przerwie spowodowaną pandemią COVID-19. W 2020 wygrała tam Serena Williams, a trzy lata później powtórzyła to jej rodaczka Coco Gauff, pokonując w finale Hiszpankę Rebekę Masarovą.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu trzecia rakieta świata postanowiła ponownie udać się do Nowej Zelandii. Znów została najwyżej rozstawiona, dotarła do finału i obroniła tytuł. Musiała jednak odwrócić losy starcia z Eliną Switoliną, by ostatecznie zwyciężyć 6:7(4), 6:3, 6:3.
Starcie dwóch najwyżej rozstawionych tenisistek w Auckland rozpoczęło się lepiej dla Gauff, która przełamała rywalkę w czwartym gemie. Momentalnie jednak doszło do odpowiedzi ze strony Ukrainki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
W ósmym gemie Amerykanka przełamała po raz drugi w premierowej odsłonie, dzięki czemu chwilę później serwowała na zwycięstwo. Mimo że wypracowała dwie piłki setowe, to Switolina wrzuciła wyższy bieg. Łącznie zdobyła cztery punkty z rzędu i po obronie setboli wróciła do gry. Ostatecznie o końcowym wyniku zadecydował tie break.
W nim od początku lepiej spisywała się Ukrainka (3-1). A kolejny zdobyty punkt przy serwisie Gauff dał jej aż cztery piłki setowe. Amerykanka była w stanie obronić dwie, a następnie skapitulowała.
Podrażniona trzecia rakieta świata II partię rozpoczęła od przełamania na dzień dobry. W piątym gemie nie udało jej się wykorzystać okazji na podwyższenie prowadzenie, a chwilę później Switolina zmarnowała dwie szanse na odrobienie strat.
I to się zemściło, bo w kolejnym gemie Gauff przełamała rywalkę po raz drugi w tej partii. I mimo że Ukrainka odrobiła część strat, to nie obroniła trzeciej piłki setowej przy własnym podaniu.
Niewiele brakowało, by decydujący set rozpoczął się od przełamania Amerykanki. Mimo że nie udało jej się wykorzystać okazji, to w końcu dopięła swego w ósmym gemie. Dzięki temu chwilę później serwowała na zakończenie meczu.
Po raz kolejny tuż po przełamaniu Gauff musiała bronić break pointa. Ostatecznie udało jej się doprowadzić do równowagi, a następnie poszła za ciosem i zdobyła dwa kolejne punkty, dzięki czemu zamknęła spotkanie i obroniła tytuł.
- Chciałabym pogratulować Elinie i jej zespołowi. Zostałaś mamą, a tak szybko wróciłaś na wysoki poziom. To naprawdę inspirujące. Nie za wcześnie, ale mam nadzieję, że kiedyś będę potrafiła dokonać tego w podobny sposób - powiedziała z uśmiechem na twarz Amerykanka podczas ceremonii.
Gauff wystąpiła w ósmym finale w karierze i zanotowała siódme zwycięstwo. Jedyny raz przegrała w 2022 roku podczas Rolanda Garrosa, kiedy to musiała uznać wyższość Igi Świątek (1:6, 3:6).
finał gry pojedynczej:
Coco Gauff (USA, 1) - Elina Switolina (Ukraina, 2) 6:7(4), 6:3, 6:3