Bohater końcówki sezonu dalej chce błyszczeć. "Nadal czuję wielką wiarę w swoje możliwości"

PAP/EPA / Mast Irham / Na zdjęciu: Jannik Sinner
PAP/EPA / Mast Irham / Na zdjęciu: Jannik Sinner

Po doskonałej końcówce ubiegłego sezonu Jannik Sinner jest wymieniany w gronie faworytów Australian Open 2024. Sam Włoch przyznał, że "nadal czuje wielką wiarę w swoje możliwości", ale unikał deklaracji, czy w Melbourne wywalczy wielkoszlemowy tytuł.

W tym artykule dowiesz się o:

Jannik Sinner wybrał inny model przygotowań do Australian Open niż większość tenisistów. Włoch nie wystąpił w żadnym oficjalnym turnieju, zamiast tego trenował w Australii i rozgrywał pokazowe spotkania na kortach Kooyongu.

- Przyjechałem do Australii ponad tydzień temu, aby się jak najlepiej przygotować. Można tu dobrze trenować i połączyłem to z meczami w Kooyongu. Podjąłem tę decyzję, bo bardzo późno zakończyłem poprzedni sezon - wyjaśnił podczas konferencji prasowej w Melbourne.

- Tęskniłem za występami. Dobrze jest tutaj wrócić i mieć kontakt z kibicami. Brakowało mi tego przez ostatnie półtora miesiąca, gdy byłem poza konkurencją - wyjawił.

Po doskonałej końcówce zeszłego sezonu, kiedy zwyciężył w Wiedniu, zagrał w meczu o tytuł ATP Finals i w barwach reprezentacji triumfował w Pucharze Davisa, akcje Włocha poszły w górę i wielu widzi w nim kandydata do wielkoszlemowego trofeum w 2024 roku. Jego trener, Darren Cahill, uważa, że może tego dokonać już w Melbourne.

- Jestem tutaj, aby grać i spróbować pokazać dobry tenis. Pod koniec ubiegłego roku prezentowałem się naprawdę dobrze i nadal czuję wielką wiarę w swoje możliwości, co jest ważne, bo w tenisie sfera mentalna jest kluczowa. Jednak każdy sezon i turniej są inne - powiedział Sinner.

W drabince Australian Open 2024 Włoch został rozstawiony z numerem czwartym. W I rundzie, w niedzielę (nie przed godz. 2:00 czasu polskiego), zmierzy się z Botikiem van de Zandschulpem, z którym jeszcze nigdy nie grał.

- W niedzielę poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania i zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Mam poczucie, że jestem gotowy, by pokazywać dobry tenis - zapowiedział 22-latek z San Candido.

Od kwalifikacji do tytułu. Chile czekało na to od 17 lat

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Komentarze (0)