Australian Open. Blisko 3-godzinny bój polskiej tenisistki

PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch stoczyła twardy bój z Darią Saville w Australian Open 2024. Polska tenisistka odniosła zwycięstwo po dreszczowcu i po raz pierwszy awansowała do II rundy imprezy rozgrywanej w Melbourne.

W poniedziałek Magdalena Fręch (WTA 69) przystąpiła do rywalizacji w Australian Open. Dwa poprzednie starty w Melbourne łodzianka zakończyła na I rundzie (2018, 2022). Tym razem wywalczyła awans po zwycięstwie 6:7(5), 6:3, 7:5 nad Darią Saville (WTA 152) po trzech godzinach i 13 minutach.

Spotkanie obfitowało w długie wymiany ze zmianami kierunków i rytmu. Obie tenisistki nie oddawały punktów za darmo i trwała fizyczna batalia z głębi kortu. Saville rozpoczęła mecz od przełamania. Fręch szybko odrobiła stratę i z 0:2 wyrównała na 2:2.

Później obie zawodniczki pilnowały swoich serwisów i na kolejne break pointy trzeba było poczekać. Coraz częściej inicjatywę przejmowała Saville, która mogła też liczyć na szybkie punkty zdobywane serwisem. Australijka wywierała na Fręch presję coraz groźniejszymi returnami. W dziewiątym gemie Polka pogubiła się i oddała podanie podwójnym błędem.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

To nie był jednak koniec emocji w I secie. W ważnym momencie Saville zadrżała ręka i zawiodła ją skuteczność. Popełniła kilka błędów i oddała podanie. Ostatecznie doszło do tie breaka, w którym zwrotów akcji również nie brakowało. Australijka z 0-2 wyszła na 4-2, ale trzy kolejne punkty padły łupem Fręch. Przy 4-4 Polka rozstrzygnęła na swoją korzyść wymianę złożoną z 47 uderzeń. Bardziej wytrwała okazała się jednak Saville. Australijka zdobyła trzy ostatnie punkty. Świetny forhend dał jej piłkę setową. Set dobiegł końca po niewymuszonym błędzie Fręch.

Na otwarcie II partii Saville oddała podanie podwójnym błędem. Fręch nie podwyższyła na 2:0, bo wyrzucony bekhend kosztował ją stratę serwisu. Po chwili Polka zaliczyła kolejne przełamanie. Później na korcie to ona wiodła prym. Posyłała głębokie piłki, była agresywna i pewna swojej gry.

Saville nie była w stanie odwrócić losów seta. Solidna, dobrze przyspieszająca i zmieniająca kierunki Fręch osłabiła siłę ataku rywalki. Australijka w II partii posłała tylko pięć kończących uderzeń. Polka zachowała koncentrację i nie odpuściła nawet na moment. W dziewiątym gemie zaliczyła jeszcze jedno przełamanie. Seta zakończyła pięknym minięciem bekhendowym.

Na początku III partii Fręch przytrafiła się mała katastrofa. W pierwszym gemie oddała podanie robiąc trzy podwójne błędy. Obie tenisistki borykały się z serwisem. Kolejne dwa gemy również zakończyły się przełamaniem i Saville prowadziła 2:1. Po chwili był już remis za sprawą dwóch podwójnych błędów Australijki.

Jako pierwsza nad swoim serwisem zapanowała Fręch i objęła prowadzenie 3:2. Saville wciąż była na bakier ze skutecznością. Spieszyła się i dużo psuła. Dwa forhendowe błędy kosztowały Australijkę kolejną stratę podania. Reprezentantka gospodarzy znana jest z ogromnej waleczności i Polka musiała być czujna do samego końca. W ósmym gemie łodzianka uzyskała pierwszą piłkę meczową, ale wyrzuciła bekhend.

Saville przypuściła szturm i kapitalnym returnem uzyskała break pointa w dziewiątym gemie. Fręch zadrżała ręka i oddała podanie wyrzucając bekhend. Australijka była na fali i z 2:5 wyrównała na 5:5. Polka w ważnych momentach była zbyt pasywna, ale w samej końcówce pokazała więcej agresywnego tenisa. W 12. gemie Saville obroniła kolejne trzy piłki meczowe, ale piątą Fręch wykorzystała świetnie przyspieszając akcję bekhendem.

Obie zawodniczki zaserwowały po trzy asy. Fręch popełniła pięć podwójnych błędów, a Saville zrobiła ich aż 14. Polka posłała 31 piłek wygranych bezpośrednio przy 38 pomyłkach. Australijka naliczono 38 kończących uderzeń i aż 62 niewymuszone błędy. Reprezentantka gospodarzy wykorzystała sześć z ośmiu break pointów. Fręch na przełamanie zamieniła dziewięć z 16 okazji. Zdobyła 20 z 25 punktów przy siatce.

Fręch może się teraz pochwalić wygraniem meczu w głównej drabince wszystkich czterech wielkoszlemowych imprez. Jej najlepszym wynikiem jest III runda Wimbledonu 2022. Saville próbuje wrócić na wysoki poziom po zdrowotnych problemach. Australijka w przeszłości była klasyfikowana na 20. miejscu w rankingu. W Melbourne zanotowała najlepsze wielkoszlemowe starty. W 2016 i 2017 roku awansowała do 1/8 finału.

Kolejną rywalką Fręch będzie Francuzka Caroline Garcia lub Japonka Naomi Osaka.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 15 stycznia

I runda gry pojedynczej kobiet:

Magdalena Fręch (Polska) - Daria Saville (Australia, WC) 6:7(5), 6:3, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Ruszył Australian Open. Droga przez mękę czeskiej gwiazdy
Smutny koniec meczu Magdy Linette z dawną mistrzynią Australian Open

Komentarze (6)
avatar
bogdanbodzio
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niedawno w wywiadzie po jakimś wygranym turnieju ITF, powiedziała że to dodało jej pewności i wiary w siebie oraz w swoje umiejetności i ze może teraz grać z najlepszymi jak równa z równą,coś s Czytaj całość
avatar
AnKa66
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Blisko 3 godzinny bój, który trwał 3 godziny i 13 minut. Brawo panie dziennikarzu 
avatar
jurasg
15.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo za walkę i zwycięstwo. Szkoda że nie ma kończącego uderzenia.