W niedzielę Magda Linette rozgrywała mecz I rundy z Karoliną Woźniacką, lecz uraz lewego uda uniemożliwił jej skuteczną walkę z Dunką. Przy stanie 6:2, 2:0 dla byłej liderki rankingu WTA Polka uznała, że nie jest już w stanie kontynuować gry i skreczowała.
Linette przeszła dodatkowe badania i poznała diagnozę. Niestety była zmuszona wycofać się z rywalizacji w deblu, do którego zgłosiła się wspólnie z Amerykanką Bernardą Perą (więcej tutaj).
"Po badaniach z jednej strony okazało się, że moja kontuzja nie jest tak poważna, jak mogła się wydawać i staramy się jak najszybciej wrócić na korty, ale z drugiej na tyle poważna, że musiałam wycofać się z debla - Bernarda, wiem że rozumiesz, zdobędziemy jeszcze niejedno trofeum" - napisała Linette na Facebooku.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku tenisistka z Poznania osiągnęła półfinał Australian Open. Z tego względu kontuzja przywodziciela uniemożliwiła jej walkę o obronę punktów i zajmowanej obecnie 24. pozycji. 29 stycznia, gdy ukaże się kolejne notowanie rankingu WTA, Polka wypadnie z Top 50. Nic więc dziwnego, że jest rozczarowana.
"Nie tak wyobrażałam sobie styczeń i swój powrót do Australian Open. Jest wiele rzeczy, o których chciałabym napisać, ale przede wszystkim chcę podziękować: Wam kibicom, za wsparcie, które nawet podczas takich sytuacji dodaje skrzydeł i niesamowitej motywacji do działania; wspaniałym dziewczynom z touru, które udowodniły mi, że oprócz sportowej rywalizacji, jest też miejsce na dobre słowo i troskę o drugiego zawodnika" - stwierdziła Linette.
Teraz nasza tenisistka będzie walczyć z czasem, aby jak najszybciej wrócić na kort. Jej nazwisko otwiera listę zgłoszeń do turnieju WTA 250 w Hua Hin, który rozpocznie się tuż po zakończeniu Australian Open 2024. Potem Polka ma w planach występy na Bliskim Wschodzie.
Czytaj także:
WTA opublikowała najnowszy ranking. Tak wygląda sytuacja przed Australian Open
Wielki powrót Polaka. Zobacz najnowszy ranking ATP
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie