Djoković nawiązał do końca kariery. Jaśniej się nie dało

PAP/EPA / James Ross / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / James Ross / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković jest liderem rankingu ATP i jednym z najlepszych tenisistów w historii. Mimo 36 lat Serb nadal prezentuje znakomity poziom i w niedzielę awansował do ćwierćfinału Australian Open. Na konferencji prasowej nawiązał do końca kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

W grze o końcowy triumf w Australian Open pozostało już tylko ośmiu tenisistów. Jednym z nich jest Hubert Hurkacz, który w poniedziałek po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału rywalizacji w Melbourne.

Dzień wcześniej na tym etapie zameldował się lider rankingu ATP Novak Djoković. Serb w IV rundzie rozbił Francuza Adriana Mannarino, oddając mu tylko sześć gemów.

Serb jest najlepszym tenisistą w historii jeżeli chodzi o liczbę wielkoszlemowych triumfów. Ma ich na koncie aż 24, w tym 10 wywalczonych na kortach w Australii. Pierwszy z nich wywalczył właśnie w Melbourne, a miało to miejsce już 16 lat temu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła

W trwającej rywalizacji Djoković ma więc szansę na wyśrubowanie i tak magicznej już granicy. Mimo 36 lat wydaje się być największym faworytem do zwycięstwa. Z jego słów z konferencji prasowej wynika, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Jestem numerem jeden i wciąż jestem na szczycie, nie chcę zostawiać tenisa, chcę iść dalej - powiedział wprost.

Rozwiał tym samym wszelkie wątpliwości na temat szybkiego końca kariery. - Kiedy poczuję, że nie jestem w stanie rywalizować na najwyższym poziomie i nie jestem już kandydatem do wygrywania Wielkich Szlemów, wtedy zacznę rozważać przejście na emeryturę. W każdym razie to może się zmienić, nie jestem już nastolatkiem, jestem ojcem i mężem. Jest wiele rzeczy, które przydarzają mi się w życiu prywatnym, które sprawiają mi przyjemność i wymagają mojej uwagi - stwierdził.

Tym samym właśnie względy prywatne, a nie sportowe mogą zaważyć na dalszym biegu jego kariery. - Nie gram już dla pieniędzy czy punktów, po prostu chcę grać, ponieważ kocham rywalizację. Kocham tenis i na każdy trening chodzę z dużą energią. Jednak rozłąka z rodziną boli mnie coraz bardziej, o to na razie najbardziej walczę i staram się dostosować swój grafik. Myślę, że zasłużyłem na prawo do wyboru turniejów, w których chcę zagrać, a logicznie rzecz biorąc, Wielkie Szlemy są priorytetem - podsumował lider światowego rankingu.

Djoković w ćwierćfinale Australian Open zmierzy się z Amerykaninem Taylorem Fritzem. Mecz ten odbędzie się we wtorek o godzinie 4:30 czasu polskiego.

Zobacz także:
Hurkacz pewny siebie przed meczem z Rosjaninem. "Jestem gotowy na każdy punkt"
Gwiazda tenisa zagra z Hurkaczem. Dostał pytanie i wypalił

Komentarze (0)