Pudło turnieju? Niewiarygodne, co zrobiła Sabalenka [WIDEO]

Twitter / oficjalny profil Eurosportu / Potworny błąd Sabalenki
Twitter / oficjalny profil Eurosportu / Potworny błąd Sabalenki

Aryna Sabalenka przez Australian Open 2024 idzie jak burza. Zdarzają jej się jednak koszmarne błędy. W półfinałowym starciu z Coco Gauff uderzyła tak, że nawet komentator Eurosportu nie wiedział, co powiedzieć.

Aryna Sabalenka będzie w sobotę broniła wywalczonego przed rokiem w Melbourne swojego pierwszego w karierze, wielkoszlemowego tytułu.

W czwartkowym półfinale Australian Open 2024 pokonała Coco Gauff 7:6(2), 6:4. Białorusinka co prawda ponownie nie straciła seta, ale w końcu pojawiła się rywalka, która zdołała się jej postawić.

Więcej o meczu Sabalenki z Gauff tutaj -->> Aryna Sabalenka pokazała moc. Dwusetowy bój w półfinale Australian Open

Pomimo wygranej Sabalence przytrafiły się też proste błędy. Niektóre wręcz nie do wytłumaczenia. - Niewiarygodne, niemożliwe - powiedział po jednym z nich komentator stacji Eurosport, która transmitowała mecz.

Białorusinka idealnie wyrzuciła Gauff, która jakimś cudem zdołała jeszcze sięgnąć piłkę i przebić ją na drugą stronę. Sabalenka miała łatwe uderzenie i cały kort otwarty. 25-latka puściła piłkę z całej siły pod nogi rywalki i... nie trafiła w pole! Aut był bardzo wyraźny.

Kamery natychmiast uchwyciły reakcję zawodniczki. Ta nie mogła uwierzyć w swój błąd. I trudno się dziwić, bo taką samą reakcję mieli też wszyscy obserwatorzy tego pojedynku. Również komentator przez chwilę nie mógł uwierzyć w to, co się stało.

Rywalką Sabalenki w wielkim finale będzie triumfatorka drugiego półfinału, w którym mierzą się ze sobą Ukrainka Dajana Jastremska i Chinka Qinwen Zheng.

Dodajmy, że przed rokiem w decydującym spotkaniu Białorusinka pokonała Jelenę Rybakinę 4:6, 6:3, 6:4.

Zobacz także:
Ashleigh Barty wraca do sportu. Nie chodzi jednak o tenis
"Król polskich kibiców nie może znaleźć miejsca". Zaskakujące obrazki na trybunach

ZOBACZ WIDEO: Porażka Hurkacza w Australian Open. "To był mecz do wygrania"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty