Rozstawieni z trzecim numerem Su-Wei Hsieh i Jan Zieliński byli dwa gemy od porażki (6:7, 2:4), ale doprowadzili do wyrównania na po 1 w setach. Potem obronili piłkę meczową w super tie-breaku i pokonali w finale amerykańsko-brytyjski duet Desirae Krawczyk i Neal Skupski 6:7(4), 6:4, 11-9 (więcej tutaj).
Zarówno warszawianin, jak i jego partnerka cieszyli się z premierowego w karierze tytułu w grze mieszanej. Zieliński został nawet pierwszym Polakiem z trofeum w mikście wywalczonym w Wielkim Szlemie.
Podczas ceremonii dekoracji oboje wypowiadali się o sobie z wielkim szacunkiem. Polak podkreślił, że do ostatniego dnia szukał partnerki i dobrze się stało, że zareagował na ogłoszenie, które zdecydowała się zamieścić Tajwanka (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: Marek Furjan: Hurkacz jest gotowy, żeby wygrywać takie turnieje
Jak przyznała Hsieh podczas ceremonii na Rod Laver Arena, jej występ w mikście nie był wcale taki pewny. - Dziękuję Janie, że napisałeś do mnie, bo nie byłam przekonana, czy w ogóle wystąpić w grze mieszanej - stwierdziła doświadczona tenisistka, która w piątek sięgnęła po siódme wielkoszlemowe trofeum, ale premierowe w mikście. Po zakończeniu przemowy Hsieh skierowała się w kierunku Polaka i ukłoniła się.
W rozmowie z Pawłem Kuwikiem z Eurosportu komplementowała naszego reprezentanta. - To dla mnie szczególny turniej, bo wcześniej nie myślałam o grze mieszanej, ponieważ opiera się bardziej na mężczyznach. Miałam tyle szczęścia, że trafiłam na świetnego partnera. Janek poprosił mnie, żebyśmy zagrali razem i dzięki temu miałam możliwość wygrania tego turnieju - stwierdziła.
W wieku 38 lat Hsieh postanowiła zakończyć singlową karierę (odpadła w eliminacjach do Australian Open 2024) i skupić się na deblu. Jej partnerką w Melbourne jest Belgijka Elise Mertens, z którą w niedzielę powalczy w finale gry podwójnej kobiet z parą Ludmiła Kiczenok i Jelena Ostapenko.
Czytaj także:
Aryna Sabalenka pokazała moc. Dwusetowy bój w półfinale Australian Open
To z nią powalczy Sabalenka. Chinka lepsza w meczu debiutantek