Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh zagrali wspólnie pierwszy raz i pokazali się z bardzo dobrej strony. Jako rozstawiona z trzecim numerem para wygrali cztery mecze bez straty seta i zameldowali się w finale. W nim czekali już oznaczeni drugim numerem Desirae Krawczyk i Neal Skupski, którzy w latach 2021 i 222 triumfowali w Wimbledonie. Jednak w piątek Polak i Tajwanka obronili meczbola i po blisko dwugodzinnym boju zwyciężyli Amerykankę i Brytyjczyka 6:7(5), 6:4, 11-9.
Na początku meczu aktywniejsza była amerykańsko-brytyjska para. Już w pierwszym gemie problemy przy własnym podaniu miał Zieliński, ale tajwańsko-polski duet zdołał wygrać decydujący punkt (przy stanie po 40). Potem gra się wyrównała. Było widać, że nasz reprezentant i jego partnerka cieszą się występem na Rod Laver Arena.
Wyrównany pierwszy set
Ale pierwsze przełamanie w finale wywalczyli Amerykanka i Brytyjczyk. W siódmym gemie w tarapatach znalazła się Hsieh, której serwis stał się celem returnów rywali. Po sprytnym zagraniu Skupskiego pojawiły się trzy break pointy. Już przy pierwszej okazji Krawczyk posłała bekhendowy return, na który Tajwanka nie zareagowała.
ZOBACZ WIDEO: Marek Furjan: Hurkacz jest gotowy, żeby wygrywać takie turnieje
Krawczyk i Skupski wysunęli się dzięki przełamaniu na 4:3. Wówczas reprezentantka USA pewnie utrzymała swoje podanie. Zieliński wygrał serwis i utrzymał swoją parę w grze w premierowej odsłonie. Po zmianie stron podawał Skupski, ale Tajwanka i Polak zaskoczyli go świetnymi returnami. Nasz tenisista i jego azjatycka partnerka uzyskali trzy break pointy. Przy pierwszym Brytyjczyk nie wytrzymał ciśnienia i popełnił podwójny błąd. Na tablicy wyników był remis po 5.
Więcej przełamań nie było, dlatego decydujący był tie-break. W nim po świetnej akcji warszawianina tajwańsko-polski duet wyszedł na 2-0. Bohaterką tej rozgrywki została jednak Krawczyk. Amerykanka jeszcze przed zmianą stron skończyła trzy piłki. Po zmianie stron Zieliński popełnił błąd, którym sprezentował rywalom dwa setbole. Przy pierwszym Krawczyk jeszcze się pomyliła przy siatce, ale przy drugim była już skuteczna.
Wielki powrót Hsieh i Zielińskiego!
Zwycięstwo w premierowej odsłonie wyraźnie uskrzydliło Amerykankę i Brytyjczyka. Widać było, że z większą radością weszli w drugiego seta. Zieliński i Hsieh nie dali się jednak zaskoczyć. Wygrali własne podania i po czterech gemach był remis po 2.
Do zmiany sytuacji na korcie doszło w szóstym gemie. Wówczas podawał Zieliński, a dwoma świetnymi forhendami trafił Skupski. Po chwili woleja dorzuciła Krawczyk i pojawiły się break pointy. W momencie zagrożenia Polak nie utrzymał podania. Popełnił podwójny błąd i zrobiło się 4:2 dla amerykańsko-brytyjskiej pary.
Ale Hsieh i Zieliński nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Po paru znakomitych akcjach wypracowali trzy break pointy przy serwisie Krawczyk. Rywale doprowadzili do stanu równowagi. Wówczas doszło do wymiany, w wyniku której Amerykanka posłała bekhend w siatkę. Przełamanie stało się faktem, a tajwańsko-polska para wróciła do gry!
Hsieh i Zieliński poszli za ciosem. Wyrównali na po 4, a w dziewiątym gemie wykorzystali słabsze podanie Skupskiego. Amerykańsko-brytyjska para znów nie wykorzystała swoich szans, by wyjść na prowadzenie. Skupski stracił serwis i sytuacja na korcie odwróciła się. Po zmianie stron Polak utrzymał nerwy na wodzy. Ryzykownym drugim serwisem wypracował dwie piłki setowe. Przy pierwszej Hsieh na raty zdobyła punkt przy siatce i w całym meczu był remis!
Niewiarygodny super tie-break
O tytule w grze mieszanej Australian Open 2024 rozstrzygnął zatem super tie-break. Rozgrywkę tę świetnie rozpoczęli Hsieh i Zieliński. Po paru błędach Skupskiego wysunęli się oni na 4-0. Rywale odrobili część strat, ale po podwójnym błędzie Brytyjczyka było już 6-2 dla tajwańsko-polskiego duetu.
Krawczyk i Skupski rzucili się do jeszcze jednego ataku. Zdobyli kilka punktów po akcjach przy siatce i doprowadzili do remisu 7-7. Po dwóch asach serwisowych Brytyjczyka to on i jego partnerka mieli piłkę mistrzowską (9-8), ale Hsieh skasowała ją akcją przy siatce. Po chwili Polak zagrał smecza, dzięki któremu to on i Tajwanka mieli meczbola. Wygrywający return Zielińskiego całkowicie zaskoczył przy siatce Skupskiego i finałowe spotkanie dobiegło końca!
Zieliński wywalczył pierwszy w historii tytuł dla Polski w grze mieszanej zawodów Wielkiego Szlema. W zeszłym roku warszawianin grał razem z Monakijczykiem Hugo Nysem w finale debla, ale nie udało się im zdobyć trofeum. Piątkowe zwycięstwo to także sukces Hsieh, która doczekała się triumfu w Australian Open. W niedzielę będzie mogła do niego dołożyć tytuł w deblu, bowiem wystąpi w finale razem z Belgijką Elise Mertens.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
piątek, 26 stycznia
finał gry mieszanej:
Su-Wei Hsieh (Tajwan, 3) / Jan Zieliński (Polska, 3) - Desirae Krawczyk (USA, 2) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 2) 6:7(5), 6:4, 11-9
Czytaj także:
Aryna Sabalenka pokazała moc. Dwusetowy bój w półfinale Australian Open
To z nią powalczy Sabalenka. Chinka lepsza w meczu debiutantek