Ernests Gulbis nie występował od stycznia ubiegłego roku. Z każdym kolejnym miesiącem nieobecności w rozgrywkach nasilały się plotki, że zamierza zakończyć karierę. W niedzielę to, o czym spekulowano, stało się faktem - ogłosił przejście na sportową emeryturę. 35-latek z Jurmali o swojej decyzji poinformował za pomocą mediów społecznościowych.
Gulbis był jedną z ciekawszych postaci męskiego cyklu rozgrywek. Z powodu ognistego temperamentu i bezkompromisowego stylu gry często bywał porównany do Marata Safina. Podobnie jak słynny Rosjanin nie stronił bowiem od łamania rakiet i wszczynania awantur na korcie, zachwycając przy tym umiejętnościami tenisowymi.
Ale Łotysz przede wszystkim był graczem o niesamowitym, choć nie do końca spełnionym, talencie i sprawiał problemy każdemu rywalowi. Wygrał z niemal wszystkimi najlepszymi zawodnikami ostatnich 15 lat - Novakiem Djokoviciem, Rogerem Federerem, Andym Murrayem czy Juanem Martinem del Potro. Nigdy nie zdołał pokonać jedynie Rafaela Nadala.
Gulbis to najbardziej utytułowany łotewski tenisista w historii. Został pierwszym ze swojego kraju graczem, który zdobył tytuł w głównym cyklu (łącznie ma w dorobku sześć trofeów), wszedł do czołowej "10" rankingu ATP (najwyżej był 10.) i zagrał w wielkoszlemowym półfinale (Roland Garros 2014).
Po zakończeniu kariery Gulbis pozostanie przy tenisie. Od września 2022 roku jest prezesem Łotewskiego Związku Tenisowego (LTS).
Pierwszy taki finał od sześciu lat. Młody Włoch z życiowym sukcesem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży