Pierwszy taki finał od sześciu lat. Młody Włoch z życiowym sukcesem
Luciano Darderi wygrał rozgrywany na kortach ziemnych turniej ATP 250 w Cordobie. W finałowym meczu pomiędzy dwoma kwalifikantami 21-letni Włoch bez straty seta pokonał Facundo Bagnisa i odniósł życiowy sukces.
Darderi od początku meczu dominował na korcie. Włoch był skuteczniejszy w wymianach i przede wszystkim przewyższał Bagnisa pod względem fizycznym. Po gładko wygranym pierwszym secie miał wprawdzie słabszy moment w drugiej partii, ale szybko pokonał kryzys i zakończył mecz pewnym zwycięstwem.
- Czuję się naprawdę dobrze, choć nie mogę uwierzyć, czego dokonałem. W zeszłym tygodniu odpadłem w II rundzie challengera. Teraz zdobyłem tytuł ATP Tour. Droga od kwalifikacji do triumfu jest czymś wyjątkowym - powiedział w wywiadzie na korcie 21-latek.
Darderi za triumf otrzyma 263 punkty do rankingu ATP, dzięki którym zadebiutuje w Top 100, oraz 85,5 tys. dolarów premii finansowej. Co ciekawe - Włoch może mówić, że Cordoba jest dla niego bardzo szczęśliwa. Przed rokiem właśnie w tym mieście wygrał debiutancki mecz w głównym cyklu.
Z kolei Bagnis poniósł drugą porażkę w swoim drugim finale w głównym cyklu (w 2021 roku w Santiago przegrał z Cristianem Garinem). Argentyńczyk opuści Cordobę bogatszy o 178 "oczek" oraz 49,9 tys. dolarów.
Miejscowi kibice mieli za to powody do radości po finale zmagań w grze podwójnej. Najwyżej rozstawieni Maximo Gonzalez i Andres Molteni pokonali 6:4, 6:1 oznaczoną "dwójką" parę Sadio Doumbia / Fabien Reboul i zdobyli siódmy wspólny tytuł. Ogółem dla 40-letniego Gonzaleza to 18. deblowe trofeum w głównym cyklu, a dla 35-letniego Molteniego - 17.
Cordoba Open, Cordoba (Argentyna)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 562,3 tys. dolarów
niedziela, 11 lutego
finał gry pojedynczej:
Luciano Darderi (Włochy, Q) - Facundo Bagnis (Argentyna, Q) 6:1, 6:4
finał gry podwójnej:
Maximo Gonzalez (Argentyna, 1) / Andres Molteni (Argentyna, 1) - Sadio Doumbia (Francja, 2) / Fabien Reboul (Francja, 2) 6:4, 6:1
Niespodzianka w finale. Pogromca Huberta Hurkacza z tytułem