Po nieudanym wielkoszlemowym Australian Open Iga Świątek wróciła do swojego królestwa w Dosze. To właśnie tam wygrała turniej zarówno w 2022, jak i w 2023 roku. Teraz ponownie to powtórzyła i została pierwszą tenisistką, która obroniła tytuł w stolicy Kataru po raz drugi z rzędu.
Trzy dni po końcowym triumfie w Dosze nasza tenisistka wystartowała w turnieju rangi WTA 1000 w Dubaju. Rok temu również zanotowała tam udany start, ponieważ doszła do finału, w którym musiała uznać wyższość Czeszki Barbory Krejcikovej. Teraz rozpoczęła zmagania od drugiej rundy i udało jej się odprawić Amerykankę Sloane Stephens 6:4, 6:4.
Premierowa odsłona była mocno szarpana z obu stron, mimo że początek na to nie wskazywał. Obie tenisistki zanotowały udany start w polu serwisowym, ale w kolejnych gemach miały olbrzymie problemy z utrzymaniem podania. Skończyło się to łącznie aż sześcioma przełamaniami z rzędu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała
Jako pierwsza problemy z serwisem miała Polka. Po tym, jak Amerykanka przy stanie 30:40 doprowadziła do równowagi, skorzystała z błędów rywalki. Świątek wyrzuciła dwie piłki z rzędu i po przerwie musiała odrabiać stratę.
Nasza tenisistka w kolejnym gemie wygrała kilka ważnych wymian. Przy drugiej równowadze dwa błędy z rzędu zanotowała Stephens i po tym, jak wpakowała piłkę w siatkę, straciła przewagę. Ale tylko na chwilę, bo niespodziewanie po wypracowaniu break pointa przez Amerykankę liderka światowego rankingu WTA popełniła podwójny błąd serwisowy.
W szóstym gemie role się odwróciły. Polka wypracowała dwa break pointy i przy pierwszym Stephens popisała się udanym bekhendem. Następnie jednak również popełniła podwójny błąd i po raz kolejny straciła przewagę. Była jednak skuteczna po przerwie i niespodziewanie sprawiła, że Świątek po raz trzeci w tym spotkaniu nie utrzymała serwisu.
W mgnieniu oka doszło jednak do szóstego z rzędu przełamania w tym meczu, bo faworytka tego spotkania wygrała gema przy serwisie rywalki bez straty punktu. Następnie poszła za ciosem i po długim czasie utrzymała podanie, w czym pomógł return przeciwniczki, który zatrzymał się na siatce. Seria Stephens dobiegła końca, ale nie Świątek. Ponownie bowiem udało jej się wypracować break pointy, a wykorzystała już pierwszą okazję do zamknięcia seta.
W II partii wydawało się, że ponownie może dojść do festiwalu przełamań. A to wszystko za sprawą premierowego gema, w którym Świątek popełniała błąd za błędem. Mimo to udało jej się obronić komplet break pointów i po nieudanym zagraniu rywalki utrzymała serwis. Chwilę później to ona mogła triumfować przy podaniu przeciwniczki. Ostatecznie jednak zwycięstwo wymęczyła Stephens.
Dopiero w szóstym gemie pojawiły się kolejne break pointy i ponownie dotyczyły one Polki. Jednak seria niewykorzystanych zagrań spowodowała, że Amerykanka wciąż utrzymała się w grze i podania nie straciła.
Mimo że Stephens miała problemy w kolejnym gemie serwisowym, to ponownie przy pomocy błędów ze strony rywalki była w stanie z nich wyjść. Ale w końcu Świątek dopięła swego i to ponownie w dziesiątym gemie.
Po błędzie Amerykanki nasza tenisistka miała pierwszą okazję do zakończenia spotkania. I już chwilę później posłała forhend, z którym nie poradziła sobie Stephens. Tym samym mimo trudnej przeprawy nasza tenisistka po raz trzeci w karierze ograła tę rywalkę bez straty seta. Z kolei 30-latka wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w Dubaju.
Wiemy już, kto będzie kolejną przeciwniczką Polki w turnieju WTA 1000 w Dubaju. Po przeciwnej stronie siatki stanie Ukrainka Elina Switolina. Spotkanie to odbędzie się w środę, 21 lutego.
Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 3,211 mln dolarów
wtorek, 20 lutego
II runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Sloane Stephens (USA) 6:4, 6:4
Czytaj także:
Białorusinka z inwestycją w Polsce. Wspiera ją sama Sabalenka
Polak zdemolowany w Hiszpanii