Dramat faworytek gospodarzy. Nieoczekiwany skład finału w San Diego

Poznaliśmy zawodniczki, które powalczą o końcowy triumf w turnieju WTA 500 w San Diego. W finale nie znalazło się miejsce dla żadnej z reprezentantek gospodarzy. Największym zaskoczeniem jest porażka turniejowej "jedynki" Jessici Peguli.

Seweryn Czernek
Seweryn Czernek
Jessica Pegula Getty Images / Sean M. Haffey / Jessica Pegula
W turnieju WTA 500 w San Diego pozostała już tylko jedna niewiadoma. W nocy z sobotę na niedzielę polskiego czasu rozegrano półfinały imprezy. Amerykańscy kibice z pewnością liczyli na to, że o tytuł powalczą dwie ich zawodniczki. Była na to spora szansa, jednak tym razem nadzieje te okazały się płonne.

W pierwszym meczu o finał rozstawiona z "trójką" Emma Navarro zmierzyła się z Katie Boulter. Faworytką była zawodniczka gospodarzy, jednak od samego początku lepiej prezentowała się Brytyjka. 49. rakieta świata w piątym gemie zanotowała pierwsze przełamanie, a seta zwieńczyła kolejnym odebraniem podania rywalce i zwycięstwem 6:3.

Amerykanka nie potrafiła odnaleźć się na korcie i postawić dobrze dysponowanej przeciwniczce. To przełożyło się na jeszcze większą dominację Brytyjki w drugiej odsłonie. Boulter po raz kolejny rozstrzygnęła ją dwoma przełamaniami, które dały jej wygraną 6:1 i awans do finału. Dla 27-latki to zdecydowanie największy sukces w karierze. Boulter jak do tej pory miała na koncie występ w finale turnieju rangi WTA 250, który zresztą wygrała. Teraz powalczy o pierwszy triumf w zmaganiach WTA 500.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Finałową rywalką Brytyjki mogła być grająca z "jedynką" Jessica Pegula. Powracająca po krótkiej przerwie Amerykanka we wcześniejszych spotkaniach zaprezentowała się z dobrej strony. Równie solidnie rozpoczęła półfinał z Martą Kostiuk, odskakując w pierwszym secie na 5:1. Ukrainka popisała się jednak skuteczną pogonią, wyrównała wynik i doprowadziła do decydującego tie-breaka. Rozstrzygnęła go na swoją korzyść, oddając faworytce cztery punkty.

Pegula nie potrafiła się podnieść po dramacie w pierwszej partii. Jak natchniona grała z kolei zawodniczka z Ukrainy, która już w gemie otwarcia drugiej odsłony przełamała rywalkę. Łącznie trzykrotnie odebrała rywalce serwis, odnosząc pewne zwycięstwo 6:1 i meldując się w finale. Również dla Kostiuk jest to największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze. Wcześniej, podobnie jak Boulter, zanotowała tylko jeden udany występ w decydującym starciu turnieju rangi WTA 250.

Cymbiotika San Diego Open, San Diego (USA)
WTA 500, korty twarde, pula nagród 922,5 tys. dolarów
sobota, 2 marca

półfinały gry pojedynczej:

Katie Boulter (Wielka Brytania) - Emma Navarro (USA, 3) 6:3, 6:1
Marta Kostiuk (Ukraina, 6) - Jessica Pegula (USA, 1) 7:6(4), 6:1

Zobacz także:
Znów to zrobił! Meksyk drugim domem dla Australijczyka
Wspaniały finał! Zieliński i Nys mistrzami Meksyku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×