Carlos Alcaraz pokonał 6:3, 6:1 Alexandra Zvereva w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells. Mecz zostanie jednak zapamiętany nie z powodu świetnej gry Hiszpana, lecz głównie z faktu... inwazji pszczół na korcie, przez co spotkanie zostało przerwane na godzinę i 50 minut. A w pozbyciu się nieproszonych gości musiał pomóc "Pogromca Pszczół".
- To bez wątpienia najbardziej niezwykły mecz, jaki rozegrałem w karierze. Nigdy nie przeżyłem ani nie widziałem czegoś podobnego. Z tego powodu ten pojedynek zapisze się w mojej pamięci - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Jedna z pszczół użądliła Alcaraza w czoło. - Wygrałem pierwszy punkt w trzecim gemie i byłem gotowy do rozpoczęcia kolejnej wymiany. Wtedy zauważyłem w pobliżu kilka pszczół, ale myślałem, że nie jest ich wiele. Nagle spojrzałem w niebo i zobaczyłem setki pszczół lecących w moim kierunki - opisywał całe zdarzenie.
- Próbowałem trzymać się od nich z daleka, ale to było niemożliwe. Jedna z nich została na moich włosach, więc zacząłem uciekać w bezpieczne miejsce. Byłem trochę przerażony - wyjawił.
Po wymuszonej przerwie tenisiści wrócili na kort, ale Hiszpan zgłaszał obiekcję co do wznowienia meczu. - Gdy zacząłem rozgrzewkę, znów zobaczyłem pszczoły wokół mnie, więc skupiałem się na tym, by być jak najdalej od nich. Potem zauważyłem, że już ich nie ma i przestałem o nich myśleć, a skoncentrowałem się na piłce i na grze - powiedział.
Alcaraz w czwartek przeżył nerwowe chwile, ale najważniejsze dla niego, że nie ucierpiał i awansował do półfinału. Jego kolejnym rywalem będzie niepokonany w tym sezonie Jannik Sinner.
- To w tej chwili najlepszy tenisista na świecie. Gra niesamowicie i bardzo lubię go oglądać. Przegrałem z nim dwa poprzednie mecze, więc będę musiał dostosować swój tenis. To będzie najtrudniejszy pojedynek, jaki rozegram w tym roku - powiedział o sobotnim pojedynku z Włochem.
Danił Miedwiediew nie schodzi poniżej poziomu. Porażki gwiazd ze Skandynawii
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia