Wielka tragedia Aryny Sabalenki wstrząsnęła sportowym środowiskiem na całym świecie. W nocy z wtorku na środę polskiego czasu agencja Reuters przekazała informację o śmierci Konstanstina Kolcowa, 42-letniego hokeisty i prywatnie partnera tenisistki. Do dramatu doszło w Miami.
Jak podaje amerykańska agencja UPI, powołująca się na policję z hrabstwa Miami-Date, Kołcow najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, skacząc z balkonu. Śledztwo w tej sprawie trwa (WIĘCEJ TUTAJ).
Kondolencje i słowa wsparcia w kierunku białoruskiej tenisistki płyną z całego świata.
Gdy wszyscy spodziewali się jej wycofania z turnieju WTA w Miami, organizatorzy przekazali, że wiceliderka światowego rankingu wystąpi jednak na kortach na Florydzie.
Wydano komunikat, z którego wynika, że Sabalenka nie złożyła wniosku o wycofanie się z turnieju i zamierza grać. Druga rakieta świata nie będzie jednak udzielać wywiadów i uczestniczyć w konferencjach prasowych (WIĘCEJ TUTAJ).
Jak tłumaczy pytana przez nas o decyzję gwiazdy tenisa psycholog sportu Julia Chomska-Kuffel, start w turnieju może jej bardzo pomóc w przetrwaniu niezwykle trudnego okresu.
- Dla niej gra w turnieju będzie utrzymaniem rutyny, będzie się znajdować w bezpiecznym miejscu, rytm turniejowy może jej pozwolić przetrwać ten najcięższy okres. Na dodatek ws. śmierci jej partnera toczy się śledztwo, zainteresowanie mediów jest i będzie duże. Bardzo prawdopodobne, że przebywanie na zawodach i mecze pozwolą jej funkcjonować. Takie zamknięcie w turniejowej bańce działa na jej plus, nie zamknie się w hotelowym pokoju na 24 godziny - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Zdaniem ekspertki nikt nie powinien krytykować i oceniać Sabalenki, niezależnie od podjętej przez nią decyzji.
- Jest to bardzo delikatna sprawa i ciężko oceniać sytuację, w której nikt z nas nie chciałby się znaleźć. Sytuacja jest ekstremalnie trudna, na dodatek wydarzyła się też u progu ważnego dla zawodniczki turnieju. Na pewno nikt nie powinien oceniać jej decyzji. Sposobów na przeżywanie żałoby jest bardzo wiele, samych etapów żałoby jest pięć, a pierwszym jest zaprzeczenie. Nie mówię, że akurat w nim znajduje się tenisistka, może do tego jeszcze nie dotarła - dodaje.
Nasza rozmówczyni zwraca też uwagę, że w tak trudnych sytuacjach wychodzi wieloletnia praca nad psychiką sportowców, których psychologowie przygotowują na opanowanie stresu i funkcjonowanie w najbardziej ekstremalnych warunkach.
- Podczas samego odbijania piłki jej myśli pewnie będą gdzie indziej, ale ta decyzja pokazuje też jej siłę mentalną. Naszym zadaniem jest przygotować sportowców na najtrudniejsze sytuacje, choć przecież gdyby Sabalenka wycofała się z turnieju, każdy by to zrozumiał. Tymczasem tutaj wyszedł jej profesjonalizm, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Ma pracę do wykonania i sięgając do technik wpajanych jej od lat, skupia się na zadaniu - przyznaje.
Julia Chomska-Kuffel ujawnia, że podczas pracy ze sportowcami zdarzają się bardzo trudne momenty, w tym także śmierć bliskich. Z jej słów wynika, że zdecydowana większość koncentruje się właśnie wtedy na wykonaniu zadania, czyli wypełnieniu sportowego celu.
- Gdy w środku nocy widzę połączenie, to już wiadomo, że nie jest to normalny telefon. Często zdarzały się przykre sytuacje, jak śmierć w rodzinie czy stracona ciąża, a wszystko chwilę przed zawodami. I muszę przyznać, że w 9 na 10 przypadków sportowcy podejmują rękawicę, niezależnie od dyscypliny. Tak są po prostu stworzeni - podsumowuje ekspertka ds. psychologii sportu.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty