Hugo Nys i Jan Zieliński byli faworytami bukmacherów przed starciem z belgijskim duetem Sander Gille / Joran Vliegen. Tym bardziej, że rywale nie mieli ostatnio dobrej serii. Przegrali aż cztery z pięciu ostatnich meczów. W ATP Indian Wells potrafili za to sensacyjnie wyeliminować zwycięzców Australian Open - Rohana Bopannę i Matthew Ebdena.
Od początku niedzielny pojedynek toczył się gem za gem. Monakijczyk i Polak mieli dwie okazje na przełamanie podania rywali - przy stanie 2:1, a następnie 3:2. Nie wykorzystali jednak żadnego z czterech break pointów.
O wszystkim decydował tie-break. W nim Nys i Zieliński prowadzili 4:1 i pewnie zmierzali po zwycięstwo w secie. Zmarnowali dwa setbole i ich sytuacja zaczęła się komplikować, ale ostatecznie stanęli na wysokości zadania.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Druga partia miała zupełnie inny przebieg. W niej monakijsko-polski duet dał się przełamać i przegrywał już 1:3. Szybko rzucili się do odrabiania strat i doprowadzili do wyrównania w secie. Przy wyniki 5:6 i 30:40 obronili setbola.
Po raz kolejny konieczne było rozegranie tie-breaka. Nys i Zieliński od razu ruszyli do ataku. Wypracowali sobie bardzo bezpieczną przewagę - było już 6:1 i mieli spory margines błędu. Wykorzystali już drugiego meczbola.
Oba duety zagrały na wysokim poziomie. W statystykach nieznaczną przewagę mieli Nys i Zieliński. Szczególnie imponująca była ich skuteczność po pierwszym serwisie. Zdobyli aż 81 proc. punktów po pierwszym podaniu (rywale 77 proc.).
W kolejnej rundzie może czekać ich niezwykle trudna przeprawa. W 1/8 finału trafić mogą bowiem na rozstawiony z jedynką duet Bopanna/Ebden.
Miami Open presented by Itau, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 9 mln dolarów
niedziela, 24 marca
I runda gry podwójnej:
Hugo Nys (Monako) / Jan Zieliński (Polska) - Sander Gille (Belgia) / Joran Vliegen (Belgia) 7:6(5), 7:6(2)
Czytaj także:
- "Nie mogłam nawet spać". Świątek już nie popełni tego błędu
- Hurkacz ujawnia, co zmienił po wpadce w Indian Wells. "To pomaga"