W sobotę (20 kwietnia) pojawiła się szansa na to, by w kolejnym dniu odbyły się dwa finały z udziałem polskich tenisistek. Jednak o tytuł walczyła tylko i wyłącznie Magda Linette w turnieju rangi WTA 250 we francuskim Rouen, bo Iga Świątek odpadła w półfinale imprezy WTA 500 w niemieckim Stuttgarcie.
Nasza tenisistka nie wykorzystała jednak szansy na to, by sięgnąć po pierwszy tytuł w tym sezonie. Lepsza od niej okazała się być rozstawiona z "szóstką Amerykanka Sloane Stephens. Spotkanie rozstrzygnęło się na pełnym dystansie.
Premierowa odsłona padła łupem Stephens, która zwyciężyła z łatwością (6:1). Inny obraz meczu oglądaliśmy w drugim secie, kiedy to Polka triumfowała 6:2. Takim samym wynikiem zakończyła się decydująca partia, ale na korzyść Amerykanki.
Wyżej notowana tenisistka przy stanie 5:1 wypracowała sobie trzy piłki meczowe przy swoim serwisie (40:0). Wówczas pięć punktów z rzędu zdobyła jednak poznanianka i odrobiła część strat. Przy swoim podaniu jednak również musiała bronić się od rezultatu 0:40.
Ta sztuka udała jej się jednak dwukrotnie, a przy trzecim skapitulowała. Wpływ na to miał prosty błąd z bekhendu Linette, który został przez nią wyrzucony. Wówczas z końcowego triumfu mogła cieszyć się Stephens.
Przeczytaj także:
Zobacz, jak będzie wyglądał ranking WTA po meczu Linette
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna