Iga Świątek wystąpi w sobotnim (4 maja) finale turnieju WTA 1000 w Madrycie (kort ziemny, pula nagród 7,679 mln euro). Polska tenisistka w półfinale imprezy w stolicy Hiszpanii pokonała Amerykankę Madison Keys (6:1, 6:3 - więcej TUTAJ).
Po meczu aktualna liderka rankingu WTA udzieliła wywiadu telewizji Canal+ Sport. 22-letnia Świątek podkreśliła, że czuje się świetnie w Madrycie i jest bardzo zadowolona ze swojej gry.
- Za dwa dni będę miała okazję zagrać fajny mecz (rywalką Świątek będzie lepsza z pary Jelena Rybakina - Aryna Sabalenka). To naprawdę ekscytujące - przyznała.
Triumfatorka czterech turniejów Wielkiego Szlema zdradziła, jak planuje spędzić dzień wolny (tj. piątek 3 maja) przed wielkim finałem. - Nic szalonego. Może jakaś wizyta w parku i spacer, albo książka lub telewizja - dodała.
Jedno z pytań dotyczyło zmiany dokonanej w kalendarzu cyklu WTA. W tym sezonie niektóre turnieje trwają kilka dni dłużej niż to miało miejsce w przeszłości. Świątek odpowiedziała, że nie ma to dla niej większego znaczenia, czy zawody trwają tydzień czy dwa tygodnie.
Jeśli chodzi jednak konkretnie o Madryt, to Polka jest zdecydowanie za dłuższym pobytem. - Czuję się tutaj na tyle dobrze, że mogłabym siedzieć i miesiąc - podsumowała.
Zobacz:
Możliwy rewanż za zeszły rok. Sprawdź, kiedy finał z udziałem Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: 88-latek zadziwia. Ujawnił tajemnicę dot. swojego zdrowia