Zmagania w ramach turnieju rangi ATP 1000 w Rzymie Hubert Hurkacz rozpoczął bardzo wyjątkowo. Otóż jego pierwszym przeciwnikiem został legendarny Rafael Nadal. Hiszpan z uwagi na miejsce w światowym rankingu ATP po kontuzji musiał pokonać Belga Zizou Bergsa i mimo porażki w premierowej odsłonie zwyciężył po trzysetowej bitwie.
Pierwsze dwa gemy polsko-hiszpańskiego pojedynku zapowiadały naprawdę ciekawą i zaciętą rywalizację. Ostatecznie kibice niespełna 38-letniego tenisisty mogli być zawiedzeni, ponieważ ich ulubieniec był jednak tłem dla naszego zawodnika.
Wielkie zwycięstwo Hurkacza?
Spotkanie dobiegło końca po godzinie i 33 minutach. 9. tenisista światowego rankingu ATP zwyciężył 6:1, 6:3 i w pierwszym w karierze meczu z legendą zdominował ją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku
Z jednej strony był to wielki triumf Hurkacza. Natomiast z drugiej od społeczności pojawiły się głosy, że zwycięstwo nie jest aż tak cenne biorąc pod uwagę, że jego rywalem wraz z końcem sezonu ma odwiesić rakietę na kołku i nie przypomina już zawodnika, który jeszcze dwa lata temu wygrał wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.
- Nie da się oszukać wieku, widać było, że Nadal za miesiąc będzie kończył 38 lat. To nie jest ten sam sprzed 15 lat - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
Zwrócił jednak uwagę na to, jak wyglądało to spotkanie. - Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że wygrał z nim na korcie zimnym i to w tak bezapelacyjny sposób. To nie było zwycięstwo wyszarpane z wyjątkiem dwóch pierwszych gemów, które trwały prawie 20 minut. Potem cały mecz był pod kontrolą Huberta. Uważam, że to był bardzo dobry występ - podsumował nasz rozmówca.
W końcu mimo wszystko Nadal ostatni raz tak dotkliwej przegranej doznał... 21 lat temu. Dziennik "Mundo Deportivo" napisał, że była to "jedna z najokrutniejszych porażek na mączce i katastrofa sportowa".
Poprawa na mączce? "Dorobiliśmy taką teorię"
Przez długi czas w seniorskiej karierze Hurkacz nie mógł pochwalić się wygranym turniejem na kortach ziemnych. To zmieniło się w tym roku, ponieważ okazał się najlepszy w imprezie rangi ATP 250 w portugalskim Estoril.
W turniejach wyższej rangi wygrywa mecze, ale jak na razie nie osiąga spektakularnych wyników. Po spotkaniu przeciwko Nadalowi zapytaliśmy Romera, czy w przypadku naszego tenisisty możemy mówić o poprawie, jeżeli chodzi o jego grę na mączce.
- Mam wrażenie, że my, dziennikarze i kibice, dorobiliśmy taką teorię, iż jak on trenuje w USA, pracuje z Craigiem Boyntonem, lubi grać na Florydzie, to że korty twarde są dla niego stworzone, a mączka nie. Ja byłbym z tym ostrożny, bo on jednak się wychował na kortach ziemnych. Przez wiele lat w Polsce grał głównie tam - zaznaczył nasz rozmówca.
Romer podkreślił również, że Hurkacza nie można lekceważyć właśnie nawet na mączce. - Oczywiście jego styl gry bardziej go predestynuje do odnoszenia sukcesów na trawie czy na betonie niż na kortach ziemnych, ale to nie znaczy, że on na nich gra źle. Trzeba pamiętać, że dwa lata temu był w czwartej rundzie Roland Garros, czyli w najlepszej szesnastce i przegrał z Casperem Ruudem, późniejszym finalistą. Prawda, że większe sukcesy odnosi na innych nawierzchniach, ale to nie znaczy, że na ziemi odnieść nie może - ocenił redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
Jeżeli chodzi o zmagania w Rzymie, to w poniedziałek (13 maja) powalczy o awans do czwartej rundy. Rywalem będzie Argentyńczyk Tomas Martin Etcheverry. W przypadku zwycięstwa zmierzy się z jego rodakiem Sebastianem Baezem lub Duńczykiem Holgerem Rune. W ćwierćfinale potencjalnym przeciwnikiem jest drugi najwyżej rozstawiony tenisista, czyli Rosjanin Danił Miedwiediew.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty