Emocje tylko w pierwszym secie. Hurkacz pozostaje na zwycięskiej ścieżce w Rzymie

Getty Images / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz pokonał Argentyńczyka Tomasa Martina Etcheverrego 7:6(7), 6:2 w meczu trzeciej rundy turnieju ATP 1000 w Rzymie. Polak w emocjonującym pierwszym secie musiał bronić piłki setowej. Później na korcie dominował tylko nasz tenisista.

Polak napędzony fantastycznym zwycięstwem nad Rafaelem Nadalem chciał pójść za ciosem podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie. Jego kolejnym rywalem w stolicy Włoch był słynący z gry na kortach ziemnych Argentyńczyk Tomas Martin Etcheverry. Obaj tenisiści nie mieli wcześniej okazji zmierzyć się między sobą.

25-latek w tym roku może się pochwalić dwoma półfinałami na mączce - w Houston oraz Barcelonie. Na szczególną uwagę zasługuje jego wynik w Katalonii, gdzie po dobrym meczu przegrał z późniejszym triumfatorem Casperem Ruudem. Na Foro Italico pokonał w swoim pierwszym pojedynku reprezentanta Brazylii, Thiago Seybotha Wilda 6:3, 7:5.

Od początku rywalizacji było wiadomo, że to będzie dla Huberta Hurkacza zdecydowanie trudniejszy mecz niż z legendarnym Rafaelem Nadalem. W całej pierwszej partii żaden z zawodników nie przełamał swojego przeciwnika. Jedyną okazję miał Etcheverry w gemie otwierającym mecz, jednak Polak skutecznie obronił go wygrywającym podaniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Charakterystycznym zagraniem dla Argentyńczyka był drop szot, który niemal go nie zawodził. Hurkacz podobnie, jak w meczu poprzedniej rundy, był z reguły bardzo regularny z głębi kortu, często wygrywając punkty po dłuższych akcjach. O losach zwycięzcy tej części spotkania zadecydował tie-break. Wrocławianin obronił piłkę setową, by chwilę później świetną akcją przy siatce zamknąć pierwszego seta.

W drugim secie wrocławianin kontrolował już sytuację na korcie. Już przy pierwszej okazji przełamał Etcheverrego, co otworzyło mu drogę do zwycięstwa. Z każdą akcją Hurkacz grał coraz swobodniej, natomiast u Argentyńczyka widać było oznaki zmęczenia.

27-latek od stanu 0:1 wygrał pięć kolejnych gemów, pokazując swoją wyższość nad rywalem. W ostatnim gemie serwisowym Polaka Argentyńczyk nie ugrał nawet punktu i po dwóch godzinach Hurkacz mógł po raz pierwszy w karierze cieszyć się z awansu do czwartej rundy Internazionali BNL d'Italia.

Jego rywalem w walce o najlepszą ósemkę będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Holgerem Rune a innym z Argentyńczyków, Sebastianem Baezem.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 7,877 mln euro
poniedziałek, 13 maja

III runda gry pojedynczej

Hubert Hurkacz (Polska, 7) - Tomas Martin Etcheverry (Argentyna, 25) 7:6 (7), 6:2

Czytaj także:
Odważna deklaracja Sabalenki. Ostrzeżenie dla Świątek
Legenda wypowiedziała się na temat Igi Świątek. Zareagowała Daria Abramowicz

Komentarze (7)
avatar
Wiesław Bujalski
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo twarde korty w Rzymie sprzyjają Hubiemu. 
avatar
pawos77
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak widac duzy postęp na mączce, kilka lat temu to byla pierwsza runda i samolot do domu. 
avatar
TreserΚlonów
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mozna spokojnie powiedzieć, „wyczłapał to !!!” Brawo, ale Baez ma wiecej argumentów 
avatar
steffen
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ładnie Hubi wytrzymał pierwszego seta, a w drugim pozamiatał, brawo :) 
avatar
DrawA
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I gdzie są teraz Ci którzy pluli na niego po Nadalu ??? Bardxosię cieszę że wygrał I zamknął im gęby.