Aryna Sabalenka ma za sobą dwie dotkliwe porażki z Igą Świątek w finałach turniejów WTA 1000. Białorusinka najpierw przegrała w Madrycie, a potem w Rzymie. Dzięki temu polska tenisistka wciąż jest liderką światowego rankingu z ogromną przewagą nad białoruską rywalką.
Najgroźniejsza przeciwniczka Świątek bez przerwy wzbudza spore kontrowersje. Wszystko przez jej powiązania z Alaksandrem Łukaszenką, który od lat rządzi Białorusią i aktywnie wspiera Rosję oraz Władimira Putina w wojnie z Ukrainą.
Nie jest tajemnicą, że Sabalenka przed laty oficjalnie poparła białoruskiego dyktatora. Tak było podczas ostatnich wyborów prezydenckich, które zostały sfałszowane. Po wybuchu wojny Aryna jednak woli unikać tematu jej powiązań z prezydentem.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polki nadal niepokonane! Holandia rozbita
Na temat relacji tenisistki z Łukaszenką ciekawą historię opowiedział Tomasz Tomaszewski. Komentator Polsatu Sport kilka lat temu przeprowadził z nią wywiad. Białorusinka była wówczas młodą zawodniczką.
- Zaprowadzili mnie do małego pomieszczenia i była z nią opiekunka. Ja zadawałem pytania o sport w Białorusi, jak to wygląda, czy miała pomoc itd. Każde pytanie: ona się patrzyła i odpowiadała, więc była bardzo młoda i nieufna. Bardzo dobrze mówiła o Łukaszence, że wspaniałe ma warunki itd. Wtedy nie przypuszczałem, że ona będzie tak fenomenalną tenisistką - wspomina Tomaszewski w portalu sport.pl.
Cały czas nie brakuje głosów, że białoruscy sportowcy powinni ponieść takie same konsekwencje jak Rosjanie, których wykluczono z rywalizacji w wielu dyscyplinach. W tenisie jednak nie zdecydowano się na tak radykalne środki, więc i Sabalenka może spać spokojnie.
A jak dzisiaj wypowiada się o Łukaszence i wojnie? Tych tematów unika jak ognia, ale w ubiegłym roku w końcu zabrała głos.
- Mówiłam to już wiele razy. Nie popieram wojny. Nie chcę, aby mój kraj był uwikłany w jakikolwiek konflikt. To moje stanowisko. Nie popieram wojny, co oznacza, że nie popieram teraz Łukaszenki - przyznała podczas ubiegłorocznego Rolanda Garrosa.
Mówią na niego "Egzekutor". Człowiek Łukaszenki został prezesem klubu >>
Łukaszenka zaapelował do białoruskich sportowców przed IO w Paryżu >>