W niedzielę, 26 maja oficjalnie rozpocznie się wielkoszlemowy Roland Garros. Szansę na trzeci tytuł z rzędu będzie mieć Iga Świątek, która w ostatnich latach nie miała sobie równych na paryskich kortach.
Nasza tenisistka przystąpi do rywalizacji po udanym wejściu na korty ziemne. Co prawda nie udało jej się po raz trzeci z rzędu wygrać turnieju w Stuttgarcie, jednak później nie miała sobie równych zarówno w Madrycie, jak i w Rzymie. Za każdym razem w finale pokonywała Arynę Sabalenkę.
W piątek miała miejsce konferencja prasowa przed drugim w tym roku turniejem Wielkiego Szlema zarówno z udziałem Świątek, jak i Sabalenki. Białorusinka otrzymała oczywiście pytanie dotyczące Polki i zdecydowała się na wyznanie dotyczące ich rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką
- Ona (Świątek - red.) osiągnęła niesamowite wyniki w Paryżu. Traktuję to jako wyzwanie, a lubię podejmować te trudne. To mnie motywuje i dodaje energii do działania, do walki. Myślę, że rywalizacja z Igą jest niesamowita - podkreśliła Sabalenka.
- Wspomnę też o Jelenie Rybakinie, ale nie tylko, bo jest wiele tenisistek, które radzą sobie równie dobrze, jak na przykład Coco Gauff. Nie jesteśmy tylko we dwie ze Świątek - dodała.
Wiceliderka światowego rankingu WTA podkreśliła również, że nie skupia się na zemście po dwóch z rzędu porażkach z liderką w finałach. - Nie mogę obsesyjnie myśleć o pokonaniu Igi. Muszę skupić się na sobie i na tym, co muszę zrobić, aby być lepszą tenisistką. Takie jest moje zadanie - brzmiały jej słowa.
Zmagania w Paryżu potrwają dwa tygodnie i dobiegną końca 9 czerwca. Warto jednak podkreślić, że spora część tenisistek wróci do rywalizacji na tych kortach pod koniec lipca z uwagi na igrzyska olimpijskie.
Przeczytaj także:
Wszystko jasne! Wiadomo, kiedy Świątek i Hurkacz rozpoczną Rolanda Garrosa
Ojciec Świątek nie powiedział tego córce. Wyjaśnił dlaczego