Najgorszy "polski" turniej wielkoszlemowy od prawie dwóch lat

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
zdjęcie autora artykułu

Już teraz wiadomo, że Roland Garros to najmniej udany turniej wielkoszlemowy w wykonaniu polskich singlistów od prawie dwóch lat. Wszystko dlatego, że mecze otwarcia wygrali jedynie broniąca tytułu Iga Świątek i Hubert Hurkacz.

Roland Garros to najważniejszy turniej sezonu na nawierzchni ziemnej. Tenisiści od kilku tygodni przygotowywali się do startu w Paryżu, budując formę w innych turniejach. Proces ten wypadł znakomicie w przypadku Iga Świątek, która zanotowała triumfy w prestiżowych zmaganiach w Madrycie i Rzymie. Dobre występy zanotowali również Hubert Hurkacz i Magda Linette, a w Strasburgu dobry sygnał dała Magdalena Fręch.

To sprawiało, że polscy kibice mogli spodziewać się dobrych występów po naszych singlistach. Niestety już mecze otwarcia boleśnie zweryfikowały te oczekiwania. Nie zawiodła jedynie broniąca tytułu Świątek, która w pierwszej rundzie pewnie pokonała reprezentantkę gospodarzy Leolię Jeanjean, oddając jej tylko trzy gemy.

Niespodziewane problemy miał z kolei Hurkacz. Najlepszy polski tenisista był zdecydowanym faworytem meczu z japońskim kwalifikantem Shintaro Mochizukim. Rywal nie przestraszył się jednak klasy Polaka i postawił mu bardzo trudne warunki. Finalnie, po emocjonującej trzysetowej batalii ze zwycięstwa cieszył się ósmy tenisista świata, meldując się w drugiej rundzie.

ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu

Mniej szczęścia miały z kolei Linette i Fręch, które podczas losowania trafiły na rozstawione rywalki z Rosji. Druga rakieta Polski zmierzyła się z rozstawioną z "siedemnastką" Ludmiłą Samsonową. Rywalka niestety zdominowała naszą zawodniczkę i po 69 minutach gry cieszyła się ze zwycięstwa 6:1, 6:1. Fręch znacznie bardziej postawiła się z kolei Darii Kasatkinie. Szczególnie w pierwszej partii, która po niespełna godzinnej walce zakończyła się zwycięstwem Rosjanki 7:5. W drugim secie faworytka oddała już Polce tylko jednego gema.

Roland Garros jest tym samym najgorszym turniejem wielkoszlemowym w wykonaniu polskich singlistów od prawie dwóch lat. Wszystko dlatego, że awans do drugiej rundy wywalczyło jedynie dwoje z czworga naszych singlistów. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w US Open w 2022 roku. Wówczas w meczach otwarcia poległy wspólnie Fręch i Linette. Jak doskonale pamiętamy, Świątek sięgnęła wtedy po końcowy triumf, a Hurkacz odpadł w drugiej rundzie.

Nasi najlepsi singliści kolejne spotkania w Paryżu rozegrają w środę 29 maja. Jako pierwszy na korcie pojawi się Hurkacz, który starcie z Amerykaninem Brandon Nakashima rozpocznie o godzinie 11:00 na korcie im. Simonne Mathieu. Jako trzecie na kort Philippa Chatriera wyjdą z kolei Świątek i Naomi Osaka. Pojedynek Polki z Japonką powinien się rozpocząć około godziny 16:00.

Zobacz także:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty