Nie udało się Terence'owi Atmane'owi zameldować w drugiej rundzie French Open. Po pięciosetowej bitwie tenisista musiał uznać wyższość wyżej notowanego Sebastiana Ofnera 6:3, 6:4, 6:7 (2), 2:6, 5:7 (---> RELACJA).
Mało brakowało, a Francuz spotkanie zakończyłby już w czwartym secie. Zawodnikowi groziła dyskwalifikacja, po tym jak dał wyraz swojej frustracji i z impetem posłał piłkę w trybuny. Miał jednak szczęście, ponieważ kobieta oglądająca to zacięte widowisko została trafiona jedynie w kolano.
Zastanawiający był przede wszystkim brak reakcji tenisisty po tym nieprzyjemnym incydencie. Terence Atmane milczał przez dwa dni, ale w końcu zdecydował, że się do tego odniesie i wszystko wyjaśni.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
"Oczywiście w tamtym momencie chciałem pójść i przeprosić, ale byłem tak zszokowany i zdezorientowany swoim zachowaniem, że żadna reakcja nie przyszła mi do głowy. To było jak utrata przytomności, podczas której mój mózg się wyłącza i nie mogę myśleć o niczym innym" - tłumaczył w swoim oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
"Bardzo mocno pracuję nad sobą pod względem psychicznym. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że zrobiłem ogromny postęp w zakresie radzenia sobie z frustracją i stresem, nawet jeśli daleko mi do doskonałości. Wcześniej czułem stres tak duży, że traciłem od czterech do sześciu kilogramów podczas turnieju" - kontynuował zawodnik.
A następnie przeszedł do konkretów, pisząc: "Ten gest, który z pewnością widzieliście, nie był zamierzony, dlatego proszę o wybaczenie mojego wybuchu emocji, a przede wszystkim pragnę osobiście panią przeprosić".
Atmane zdradził, że obecnie poszukuje poszkodowanej razem ze swoim agentem i organizatorem turnieju, żeby móc porozmawiać z nią twarzą w twarz i w ramach rekompensaty podarować jej swoją rakietę tenisową z autografem. "Oczywiście jeśli przyjmie ofertę" - zaznaczył.
"Przyjmę na siebie konsekwencje finansowe moich działań. Piszę to ze łzami w oczach, bo jestem osobą niezwykle wrażliwą i znalezienie się w takiej sytuacji bardzo mnie dotyka. Mam szczerą nadzieję, że moje przesłanie zostanie wysłuchane" - zakończył tenisista.