Na sobotę (8 czerwca) zaplanowano finałowe spotkanie Roland Garros. W decydującym spotkaniu zmierzyły się Iga Świątek i dość niespodziewanie Jasmine Paolini. Faworytką w tym spotkaniu była liderka rankingu WTA.
Nauczeni wydarzeniami z przeszłości mogliśmy mieć obawy odnośnie do frekwencji na tym meczu. Wystarczy wspomnieć, że do meczu ćwierćfinałowego mecze Świątek nie cieszyły się dużym zainteresowaniem ze strony kibiców.
Dopiero półfinałowe spotkanie z Coco Gauff przyciągnęło na trybuny rzeszę fanów. Podobnie było w przypadku finałowego starcia z Paolini. - Wypełniony po brzegi 15-tysięcznik w Paryżu - powiedział komentujący dla Eurosportu Marek Furjan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim
Fani dopisali także przy wyjściu obu tenisistek na kort. Zarówno Świątek, jak i Paolini, zostały przywitane gromkimi brawami. Polsce i Włoszce towarzyszyła wrzawa i euforia ze strony kibiców (wideo możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Osoby, które odwiedziły kort Philippe'a Chatriera, nie miały prawa narzekać na brak emocji. Pierwszy set padł łupem polskiej tenisistki, która pokonała rywalkę 6:2.
Zobacz także:
"Źle się bawi". Nie zostawił suchej nitki na Hurkaczu
Polski mistrz świata był na meczu Świątek. "Nie do zajechania"