Dwa ciosy przesądziły. Kontrolowany awans Igi Świątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek pewnie awansowała do III rundy wielkoszlemowego Wimbledonu 2024. W czwartek na korcie centralnym liderka rankingu WTA w dwóch setach zwyciężyła Chorwatkę Petrę Martić.

W tym artykule dowiesz się o:

Po zwycięstwie nad Amerykanką Sofią Kenin na drodze Igi Świątek stanęła Petra Martić. Pochodząca ze Splitu tenisistka może się pochwalić tym, że osiągnęła drugi tydzień w każdej imprezie Wielkiego Szlema. Jej najlepszy wynik to ćwierćfinał Rolanda Garrosa 2019. W Wimbledonie trzykrotnie dochodziła do IV rundy, a miało to miejsce w sezonach 2017, 2019 i 2022.

Podczas ubiegłorocznego Wimbledonu Świątek zmierzyła się z Martić w III rundzie i zwyciężyła 6:2, 7:5. W czwartek panie spotkały się w ramach drugiej fazy londyńskiej imprezy. Polka znów wygrała, tym razem 6:4, 6:3. Dzięki temu poprawiła perfekcyjny bilans gier z 33-letnią Chorwatką na 4-0.

Świątek podczas czwartkowego spotkania na korcie centralnym musiała zachować czujność. Martić potrafi dobrze operować slajsem, a to na trawie jest bardzo groźna broń. Do tego swego czasu dysponowała dobrym pierwszym podaniem, które ułatwiało zdobywanie punktów. Z drugiej strony Chorwatka to tenisistka mocno doświadczona przez problemy zdrowotne. To m.in. dlatego zajmuje aktualnie 85. miejsce w rankingu WTA.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"

Nasza reprezentantka nie dała się zaskoczyć. Pierwszy set rozegrała bardzo dobrze. Świetnie serwowała, dlatego nie musiała bronić żadnego break pointa. Martić też zaczęła dobrze, ale po kilku gemach pojawił się ból. Przy stanie 4:3 dla Świątek poprosiła o interwencję medyczną. Problem najprawdopodobniej dotyczył dolnej partii pleców. Po zabiegach Chorwatka wróciła na kort i doprowadziła do remisu.

Kluczowe dla losów premierowej odsłony wydarzenia miały miejsce przy stanie po 4. Najpierw Polka wpuściła rywalkę do gry przy własnym podaniu, gdy nie wykorzystała kilku szans. Ostatecznie zamknęła dziewiątego gema do 40. Po zmianie stron nadarzyły się okazje, na które pierwsza rakieta świata cierpliwie czekała. Świątek mądrze rozegrała kilka punktów przy serwisie przeciwniczki, a błąd Martić pozwolił zdobyć przełamanie i wygrać pierwszego seta 6:4.

Obraz gry nie uległ zasadniczo zmianie w drugiej części spotkania. 23-letnia Polka cały czas serwowała na wysokim poziomie. To ułatwiało jej zdobywanie punktów przy własnym podaniu. Chorwatka była w trudniejszym położeniu, bo musiała gonić wynik. Początkowo dotrzymywała kroku naszej tenisistce, ale wszystko zmieniło się w końcowej fazie seta.

Liderka rankingu WTA cierpliwie czekała na swoje szanse i się ich doczekała. W dosyć niespodziewanym momencie, bowiem w ósmym gemie, w którym Martić prowadziła już 40-0. Świątek kapitalnie rozegrała jednak kilka wymian, a przy break poincie posłała świetne minięcie. Przełamała podanie przeciwniczki i podawała po zwycięstwo. Już po chwili miała trzy piłki meczowe. Znakomity serwis na ciało Chorwatki zakończył spotkanie.

Po godzinie i 18 minutach Świątek pewnie wygrała pojedynek. W czwartkowym meczu skończyła 25 piłek i miała 19 niewymuszonych błędów. Zdobyła także 64 ze 111 rozegranych punktów. Martić miała tylko 13 wygrywających uderzeń i 15 pomyłek. Nie zagroziła jednak faworytce i zakończyła występ w turnieju głównym.

Świątek bez straty seta awansowała do III rundy wielkoszlemowego Wimbledonu 2024. Kolejny pojedynek na londyńskiej trawie rozegra w sobotę, a jej przeciwniczką będzie Kazaszka Julia Putincewa, czyli aktualna 35. rakieta świata.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania) Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 50 mln funtów czwartek, 4 lipca

II runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Petra Martić (Chorwacja) 6:4, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także: Wimbledon: Sabalenka zrezygnowała z gry! Wielka gwiazda zrezygnowała. To jego ostatni Wimbledon

Źródło artykułu: WP SportoweFakty