Iga Świątek kontynuuje zwycięską passę. Pokonując Petrę Martić, Polka odniosła 21. zwycięstwo z rzędu na zawodowych kortach. Zameldowała się też w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Z Chorwatką Świątek wygrała w dwóch setach: 6:4, 6:3.
Kolejną przeciwniczką liderki światowego rankingu WTA będzie Julia Putincewa. Faworytką wydaje się być Polka. Jej rywalka jest sklasyfikowana na 35. miejscu i dobrze radzi sobie na trawiastej nawierzchni. Przed Wimbledonem wygrała turniej w Birmingham, gdzie w finale pokonała Ajlę Tomljanović.
Świątek do tej pory czterokrotnie zmierzyła się z Putincewą i za każdym razem schodziła z kortu zwycięska. Mało tego, zawodniczka z Kazachstanu nie zdołała ugrać nawet gema w starciu z Polką. Nigdy jednak nie mierzyły się na trawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca
Mimo takiego bilansu Świątek nie spodziewa się łatwego pojedynku. - Jest solidną zawodniczką, która potrafi grać w obronie, ale jak zagra się trochę lżejszą piłkę, to umie też przyspieszyć. Mimo tego, że jest niska, to ma bardzo luźną rękę - powiedziała Polka w rozmowie z Tomaszem Lorkiem.
- Będę musiała być cierpliwa, wybierać odpowiednie piłki do ataki, żeby się nie spieszyć, bo tutaj łatwo o popełnienie błędu. Po prostu intensywnie grać, solidnie, tak jak w innych meczach przeciwko niej. Nie oczekiwać, że będę grała winnery, bo ona potrafi dobiec do dużej liczby piłek - dodała Świątek.
Mecz Świątek z Putincewą odbędzie się w sobotę (6 lipca).
Czytaj także:
Wimbledon. Niesamowite. W 19 minut wygrała seta
Wszystko jasne! To oni powalczą o medale podczas IO w Paryżu