Maks Kaśnikowski podsumował występ w US Open. "Na zawsze wyjątkowy turniej"

Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski

Maks Kaśnikowski doczekał się debiutu w zawodach Wielkiego Szlema. Po pięciosetowym boju z Pedro Martinezem polski tenisista odpadł w I rundzie US Open 2024. W mediach społecznościowych podzielił się swoimi wrażeniami.

W wieku 21 lat Maks Kaśnikowski spełnił jedno z tenisowych marzeń. Po świetnych kwalifikacjach warszawianin zadebiutował w wielkoszlemowym US Open 2024. W swoim pierwszym pojedynku w męskim tourze zmierzył się z Pedro Martinezem. Po długiej walce Hiszpan zwyciężył ostatecznie 6:7(6), 6:1, 6:2, 3:6, 7:6(6) i awansował do II rundy (więcej tutaj).

Mimo przegranej Kaśnikowski może być z siebie dumny. Po trzech setach zmagał się z kryzysem, ale podniósł się i walczył do samego końca. Finalnie jego bardziej doświadczony na zawodowych kortach przeciwnik okazał się lepszy po super tie-breaku w piątym secie. W środę Polak skomentował swój występ na Facebooku.

"Od kilku godzin zastanawiam się co tutaj dla was napisać... i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Może dlatego, że jest to dla mnie tak wielkie przeżycie. W tym roku moim celem było zagrać w eliminacjach Wielkiego Szlema. Ten cel osiągnąłem, a jednocześnie przeszedłem swoje oczekiwania. W debiucie wygrywając trzy mecze przeszedłem eliminacje. Tak więc zdobyłem szansę na zagranie już w turnieju głównym Wielkiego Szlema" - zaczął Kaśnikowski.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

"W pierwszej rundzie stoczyłem najdłuższy i prawdopodobnie najbardziej wyczerpujący mecz w swoim życiu. 4 godziny i 23 minuty. Przegrany w tiebreaku piątego seta. Bolesna porażka. Wyciągnę wnioski i wrócę tutaj silniejszy. Będzie to dla mnie już na zawsze wyjątkowy turniej" - stwierdził nasz reprezentant.

Nie zabrakło również podziękowań za okazane wsparcie. "Najbardziej chciałbym podziękować mojej rodzinie, która zawsze jest przy mnie w szczególności mamie, tacie i Hubertowi, a także wujkowi, który był z nami w Nowym Jorku. Dziękuję mojemu teamowi Alexowi Buremu (trener tenisa), Annie Szymańskiej (trener przygotowania motorycznego) i Zofii Szawernowskiej (psycholog) oraz Akademii Tenisowej Tenis Kozerki, gdzie trenuję. Wielkie podziękowania dla Polskiego Związku Tenisowego za nieustanne wsparcie" - napisał Kaśnikowski.

Nasz tenisista wyznał również, że "teraz czas na kilka dni odpoczynku, a później znowu powrót do treningów i turniejów". W dniach 13-14 września Kaśnikowski wystąpi w Zielonej Górze, gdzie reprezentacja Polski zmierzy się Koreą Południową w ramach Grupy Światowej I Pucharu Davisa.

Czytaj także:
Ostatni ranking WTA przed US Open. Tak wygląda sytuacja w czołówce
Które miejsce Huberta Hurkacza? Sprawdź sytuację w rankingu ATP

Źródło artykułu: WP SportoweFakty