Magdalena Fręch udała się do Meksyku po słabym występie w wielkoszlemowym US Open, gdzie odpadła już w pierwszej rundzie. Rywalizacja w turnieju WTA 500 w Guadalajarze przyniosła już zupełnie inny obraz gry naszej tenisistki. 26-latka odprawiała kolejne rywalki i zameldowała się w półfinale, z którym zmierzyła się z Caroline Garcią.
Doświadczona Francuzka najlepsze lata w karierze ma już za sobą i nie jest już tak groźną zawodniczką. Świadczy o tym fakt, że podczas styczniowego Australian Open doznała w drugiej rundzie porażki z rąk Polki, która rozgrywa bardzo solidny sezon. To stawiało naszą tenisistkę w roli faworytki do zwycięstwa.
Przewidywania te znalazły odzwierciedlenie na korcie. Panie stoczyły co prawda wyrównaną, ponad 2-godzinną batalię, ale w obu rozegranych partiach lepsza była Fręch. Nasza tenisistka wygrała 7:6(4), 7:5 i osiągnęła największy sukces w karierze. Choć w premierowym finale zameldowała się w lipcu w Pradze, tamtejsze zmagania miały rangę WTA 250.
ZOBACZ WIDEO: Ma 36 lat i trójkę dzieci, a nadal zachwyca figurą. Tylko spójrz na te zdjęcia!
26-latka z Łodzi rozgrywa tym samym najlepszy turniej w karierze, co znajduje wspaniałe odzwierciedlenie w rankingu WTA. Przed startem zmagań w Gaudalajarze Polka plasowała się w nim na 43. lokacie, czyli o miejsce niżej od własnej "życiówki" (42.). Na ten moment wywalczyła już w tym turnieju 277 punktów, co pozwoliło jej przebić kolejną granicę i zameldować się w top 40 zestawienia najlepszych tenisistek świata.
Na ten moment Fręch zajmuje świetną, 36. pozycję, ale to wcale nie musi być koniec. Triumf w całej imprezie będzie oznaczał poprawienie "życiówki" dokładnie o 10 miejsc. Zwycięstwo w zmaganiach rangi WTA 500 i premierowy tytuł w karierze przełoży się bowiem na skok na znakomitą, 32. lokatę.
Finał turnieju WTA 500 w Guadalajarze, w którym Magdalena Fręch zmierzy się z Australijką Olivią Gadecki, odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu. Początek zaplanowano na godzinę 1:00.