Nie tylko Świątek. Kolejne gwiazdy zaskoczyły decyzją

Getty Images / Susan Mullane / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Susan Mullane / Na zdjęciu: Iga Świątek

Nie tylko Iga Świątek wycofała się z udziału w turnieju WTA 1000 w Pekinie. W zawodach w stolicy Chin nie weźmie udziału osiem czołowych zawodniczek globu. To duże zaskoczenie, gdyż jest to druga w hierarchii ranga turniejów WTA.

Tenisowy sezon 2024 powoli zbliża się do końca. Najlepsze zawodniczki świata z niecierpliwością oczekują na jego zwieńczenie, czyli turniej WTA Finals, który rozegrany zostanie w dniach 2-9 listopada w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej.

Jednak zanim odbędzie się ostatni turniej sezonu, to zawodniczki czeka rywalizacja w Pekinie. Tam odbędą się zawody rangi WTA 1000, czyli drugi w hierarchii turniej po Wielkim Szlemie. Wiadomo już, że nie wystąpi w nim Iga Świątek, która wycofała się z udziału z powodu "spraw osobistych".

Nie tylko Polka zrezygnowała z występu w stolicy Chin. Taką decyzję podjęło jeszcze siedem innych czołowych zawodniczek globu. Danielle Collins wycofała się z powodu choroby, a z kontuzjami zmagają się Maria Sakkari, Marketa Vondrousova i Elina Switolina.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

W Pekinie nie zobaczymy także Jeleny Rybakiny, która ostatni mecz rozegrała w US Open, gdzie skreczowała. Wśród tenisistek, które zrezygnowały z występu w Chinach są także Ons Jabeur i Karolina Woźniacka.

Wycofanie się tak wielu zawodniczek to zaskoczenie, gdyż ranga turnieju i nagrody są dużę. Biorąc pod uwagę te okoliczności, faworytką do zwycięstwa jest Aryna Sabalenka, która rozstawiona będzie z numerem jeden. Białorusinka goni Świątek w walce o pozycję liderki rankingu WTA.

Przypomnijmy, że w ostatnim turnieju WTA 500 w Seulu również mieliśmy falę rezygnacji zawodniczek. Z udziału w zawodach zrezygnowała m.in. Świątek.

Wcześniej Polka wielokrotnie narzekała na napięty kalendarz, który sprawia, że tenisistki nie mają czasu na regenerację i odpoczynek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty