Rafaela Nadala, który 10 października 2024 ogłosił, że kończy z tenisem, zapamiętamy jako jednego z najlepszych zawodników w dziejach. 38-letni Hiszpan zdobył aż 22 tytuły wielkoszlemowe, w tym rekordowe 14 razy triumfował na kortach French Open, przez co otrzymał przydomek "Król mączki".
Niestety, tenisista od 2005 roku borykał się z bólem podczas większości swoich występów. Ujawnił to jego wujek i były trener Toni Nadal.
Zmagając się z różnymi problemami zdrowotnymi w drugiej połowie swojej kariery, Nadal opuścił sześć z ośmiu ostatnich turniejów wielkoszlemowych. Po niemal rocznej przerwie wrócił na kort w tym roku, a kilka miesięcy później zakończył karierę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
W najnowszym wywiadzie dla Tennisuptodate Toni Nadal wyznał, że jego siostrzeniec właściwie przez większość swojej kariery musiał polegać na lekach przeciwbólowych.
- Rafa grał z bólem już od 2005 roku. Nie mógł ukończyć żadnego treningu czy meczu wielkoszlemowego bez zażycia środka przeciwbólowego. Przyzwyczaił się do tego i często wychodził z tych sytuacji silniejszy - powiedział Toni Nadal, podkreślając również, że kontuzje kolan ustąpiły miejsca problemom z biodrem.
Przyzwyczajenie do bólu sprawiło, że Rafael Nadal mógł kontynuować swoją imponującą karierę, mimo że każdy turniej wiązał się z ogromnym wysiłkiem fizycznym i psychicznym.