Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisowej (ITIA) ujawniła w sierpniu, że Jannik Sinner uniknął zawieszenia po dwóch pozytywnych testach na clostebol. To zakazany steryd, który pomaga w zwiększeniu masy mięśniowej.
Badania przeprowadzono 10 i 18 marca, podczas i po turnieju rangi ATP 1000 w Indian Wells. Trybunał zaakceptował wyjaśnienia Włocha, że substancja dostała się do jego organizmu poprzez masaż od byłego fizjoterapeuty, który sięgnął po spray ze sterydem z uwagi na to, że skaleczył sobie palec.
Jednak na początku tego miesiąca Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) złożyła odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, domagając się zawieszenia Sinnera na okres od jednego do dwóch lat. W oświadczeniu podkreślono, że stwierdzenie o braku winy był nieprawidłowe względem przepisów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Dyskwalifikacji aktualnego światowego liderka rankingu ATP nie wyobraża sobie Jimmy Connors. Były numer jeden na świecie i ośmiokrotny mistrz wielkoszlemowy skomentował sytuację w swoim podcaście.
- Powiem tylko, że nie sądzę, aby tenis na tym poziomie mógł przetrwać uderzenie w czołowego zawodnika. W przeszłości pokazali (WADA - przyp. red.), że nie boją się uderzyć w niżej notowanych graczy i usunąć ich z graczy. Nie wiem, czy tenis na tym poziomie mógłby to znieść - przyznał Amerykanin.
Jeżeli Sinner ostatecznie zostanie zawieszony, to wówczas czeka go przynajmniej roczna, a maksymalnie dwuletnia przerwa od rywalizacji. Według medialnych doniesień decyzja w tej sprawie nie zostanie podjęta przed lutym 2025 roku.