Iga Świątek od tygodnia ma nowego trenera. Został nim Wim Fissette, z którym związała się po rozstaniu z Tomaszem Wiktorowskim. Sztab szkoleniowy tenisistki wciąż tworzą poza tym Daria Abramowicz, Maciej Ryszczuk i Tomasz Moczek.
Lech Sidor w podkaście Eurosportu ocenił, że sztab Świątek składa się z gwiazd. Właśnie do takiego układu wchodzi belgijski trener.
- Traktuję Ryszczuka jako gwiazdę w przygotowaniu fizycznym. Tak samo gwiazdą, jeżeli chodzi o psychologię, czy komuś się to podoba, czy nie, jest Daria Abramowicz. Cały czas przy tej Idze jest, a wynik, jaki jest, to się broni. A Tomek Moczek gra na takim poziomie, że gdyby czegoś mu brakowało, to zostałby szybko wymieniony - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Nawiązał też do relacji Igi Świątek z Darią Abramowicz.
- Odniosłem parę razy wrażenie, że Wiktorowski był poirytowany całą sytuacją. Obrazki z tego, jak Daria Abramowicz nosi torbę za Igą, jak wchodzi na trening, jak trzyma rakietę, podaje i zbiera piłki. Czasami niektóre artykuły czytałem jak prozę sensacyjną, że co tam się nie dzieje w tym obozie. To też niestety za sprawą braku komunikacji - dodał.
Następnie spostrzegł, że "świat psychologii sportu jest trochę zadziwiony, że ta Daria jest wszędzie z nią (Igą Świątek - dop red.)".
- Że ona pracuje 24/7, że jest trochę zatarta granica między profesjonalizmem a prywatą. Nastąpiło zatarcie tych granic, że tego jest trochę za dużo - kontynuował.
Aktualnie Świątek przygotowuje się do turnieju WTA Finals w Rijadzie. Zostanie on rozegrany w dniach 2-9 listopada. Później zawodniczka wystąpi w finałach Billie Jean King Cup w Maladze (13-20 listopada).
Widocznie Świątek to pasuje. nikt nie jest doskonały.