Na sobotę, 2 listopada zaplanowano początek turnieju, na który wielu kibiców wyczekiwało. Mowa bowiem o kończącym sezon WTA Finals, w którym do rywalizacji przystąpią tenisistki, które w 2024 roku spisywały się najlepiej.
Impreza ta będzie powrotem do rywalizacji ze strony Igi Świątek, Jeleny Rybakiny oraz Barbory Krejcikovej. Dla Polki będzie to pierwszy turniej po zakończeniu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim, a dla Kazaszki drugi po rozstaniu ze Stefano Vukovem. Czeszka z kolei zmagała się z problemami zdrowotnymi.
Sensacyjne ogłoszenie
Informacja o tym, że Rybakina nie będzie już współpracować z Vukovem była szokiem. Wszystko z uwagi na to, iż ogłosiło to zaledwie trzy dni przed wielkoszlemowym US Open.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
"Po pięciu latach Stefano i ja nie będziemy już razem pracować. Dziękuję mu za pracę na korcie i życzę wszystkiego najlepszego w przyszłości. Dzięki wszystkim za wsparcie" - brzmiał wpis 25-latki na Instagramie (więcej TUTAJ).
Dziennikarz z Kazachstanu, Aleksandr Sterlnikow z portalu sports.kz nie ukrywał, że bardzo zdziwiła go ta informacja na krótko przed startem wielkiego turnieju. - Szczerze mówiąc tak, osobiście byłem bardzo zaskoczony. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile razem przeszli - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Nasz rozmówca spodziewał się, że w jej sztabie nie dojdzie do zmian. - Wydawało mi się, że mogli owocnie współpracować przez długi czas - dodał.
"Jakaś relacja". Zaskoczył ws. Rybakiny i Vukova
Od dłuższego czasu współpraca tenisistki z jej trenerem nie układała się po ich myśli. Pojawiały się bowiem głosy, że chorwacki szkoleniowiec ma mieć niezbyt dobry wpływ na zawodniczkę reprezentującą Kazachstan.
Warto podkreślić, że nie były to medialne doniesienia bez żadnego poparcia. Podczas tegorocznego Australian Open miała miejsce napięta sytuacja między Rybakiną i Vukovą, która zakończyła się kłótnią.
Ponadto Chorwat często bywał nerwowy i agresywny podczas spotkań swojej podopiecznej. Głośno było także o jego niezadowoleniu w momentach, gdy Kazaszka odwracała losy spotkań. Tymczasem nasz rozmówca nie wykluczył, że tenisistkę i trenera mogło łączyć coś więcej niż tylko praca.
- Być może była między nimi jakaś relacja jak między mężczyzną a kobietą i coś się nagle stało... Nie znany jest jednak oficjalny powód rozstania, a to tylko domysły - wyjaśnił Sterlnikow.
"Ma problemy psychologiczne"
Rybakina podczas US Open wygrała spotkanie pierwszej rundy, a następnie skreczowała. Później z kolei wycofała się z turniejów w Azji, a swoją nieobecność tłumaczył "trwającą kontuzją pleców".
Jednak zdaniem dziennikarki Sofii Tartakovej problemy zdrowotne miały mieć charakter psychologiczny, wynikający z tego, jak traktował ją Vukov. Wątek ten skomentował także Sterlnikow.
- Wydaje mi się również, że Jelena ma teraz problemy psychologiczne, a nie fizyczne. Ale na tle psychologii mogą pojawiać się różne choroby i kontuzje - przyznał dziennikarz portalu sports.kz.
Warto podkreślić, że Rybakina na pewien czas "zapadła się pod ziemię". Kazaszka nie odzywała się w mediach społecznościowych, a dopiero po informacji od trenera reprezentacji Jurija Szukina wszyscy dowiedzieli się, jakie są jej dalsze plany na końcówkę sezonu.
O Świątek było głośno, o Rybakinie cicho
Krótko po tym, jak nasza tenisistka zakończyła współpracę z Wiktorowskim, w przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia dotyczące nowego trenera. Wówczas jedną z typowanych osób był Belg Wim Fissette, który ostatecznie dołączył do sztabu wiceliderki światowego rankingu WTA.
W przypadku Rybakiny na temat potencjalnego nowego szkoleniowca jest bardzo cicho. I to nie tylko w naszym kraju, ale także za granicą, w tym nawet w Kazachstanie.
- W tej chwili nie mam żadnych informacji o tym, kto może zostać nowym trenerem Rybakiny - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.
Ten jednak docenił to, jaki wpływ na rozwój Kazaszki miał Vukov. - Myślę, że ich okres pracy był dla niej wspaniały. To pod jego okiem Rybakina osiągnęła wszystkie swoje największe osiągnięcia. Trener dużo ją nauczył - podsumował Sterlnikow, podkreślając, że tenisistka została trzecią rakietą świata i wygrała wielkoszlemowy Wimbledon.
Plany startowe Kazaszki mogą się zmienić
Na ten moment pewne jest, że Rybakina wystartuje w WTA Finals, do którego przygotowywała się od dłuższego czasu. Tenisistka jest już również obecna w Rijadzie, gdzie w sobotę rozpoczną się zmagania.
Szkoleniowiec reprezentacji Kazachstanu w swojej wypowiedzi podkreślił, że tenisistka jest zdeterminowana, by wystąpić w finałach Pucharu Billie Jean King. W dodatku Rybakina została zgłoszona do startu w United Cup.
Zdaniem naszego rozmówcy istnieje duże prawdopodobieństwo, że jej plany startowe ostatecznie ulegną zmianie. - Nie jestem pewien, czy Jelena wystąpi we wszystkich wymienionych turniejach. Całkiem możliwe, że opuści niektóre z nich - zdradził dziennikarz z Kazachstanu.
Biorąc pod uwagę znaczenie i prestiż imprez, to United Cup zdecydowanie odstaje od pozostałych. Co prawda można tam zgarnąć nawet 500 punktów do rankingu, lecz w przypadku drużynowej rywalizacji państw zdecydowanie większym uznaniem cieszy się Puchar Billie Jean King.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty