5 września Iga Świątek odpadła z US Open, po porażce w ćwierćfinale z Jessicą Pegulą. Później przez wiele tygodni nie pojawiała się na korcie. Wycofała się z kilku turniejów, a następnie ogłosiła, że zmienia trenera. Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette.
Po prawie dwumiesięcznej nieobecności Polka powróciła w niedzielę do rywalizacji podczas WTA Finals. Jej pierwszą rywalką jest Barbora Krejcikova. Obie tenisistki, najpierw Czeszka, potem Polka, wychodziły na kort przy dźwiękach "Levels", słynnego utworu Avicii.
W oczy rzucił się strój Świątek w odcieniach fioletowo-liliowych. Polka założyła także różową czapeczkę oraz obuwie w dominującym kolorze czarnym. Natychmiast zwrócili na to uwagę komentatorzy Canal Plus.
- Pewnie już Asiu w tym momencie posypały się pierwsze komentarze na temat nowych odcieni stroju Igi Świątek. Co ty na to? - zagadnął Bartosz Ignacik.
- Myślę, że Iga doskonale wiedziała, jakie będą tutaj motywy przewodnie, jeśli chodzi o barwy tegorocznego WTA Finals. Myślę, że ci najbardziej spostrzegawczy dostrzegli też inny kolor obuwia. Wiem, że dla niektórzy z państwa to są mało istotne szczegóły, ale spora część publiczności też na to zwraca uwagę - odparła Joanna Sakowicz-Kostecka.
Przypomnijmy, że dość podobny strój, choć w nieco innych odcieniach, Świątek zaprezentowała w niektórych meczach wspomnianego US Open (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent