Świątek zdradziła, co się stało na sesji zdjęciowej. "Zalałam się łzami"

Getty Images /  Angel Martinez / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Angel Martinez / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek nie mogła uwierzyć, gdy dostała wiadomość o pozytywnym wyniku testu antydopingowego. - Moja reakcja była bardzo gwałtowna. Właściwie była to mieszanka niezrozumienia, paniki - nie ukrywała w rozmowie z TVN24.

W tym artykule dowiesz się o:

12 sierpnia tego roku Iga Świątek przeszła rutynowe badania antydopingowe. Niestety, w organizmie reprezentantki Polski wykryto śladowe stężenie trimetazydyny. W konsekwencji na tenisistkę nałożono miesięczne zawieszenie.

Organizacja ITIA uwzględniając wyjaśnienia tenisistki, nie dopatrzyła się istotnej winy lub zaniedbania z jej strony. Jednocześnie wyjaśniła się sprawa tajemniczej absencji wiceliderki rankingu WTA.

Świątek poruszyła tę kwestię w rozmowie z dziennikarką stacji TVN24, Anitą Werner. Raszynianka ujawniła, że o wszystkim dowiedziała się drogą mailową. Początkowo myślała, że to jedynie automatyczne powiadomienie, które dostają wszyscy zawodniczki i zawodnicy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

- Byłam w połowie sesji zdjęciowej, więc wiedziałam, że muszę ją dokończyć, ale moja reakcja była bardzo gwałtowna. Właściwie była to mieszanka niezrozumienia, paniki. Było dużo płaczu.  Okazało się, że był to mail o wiele bardziej poważny. Generalnie nie byłam w stanie go doczytać do końca, bo już zalałam się łzami - wyznała.

W trudnym momencie 23-latka mogła liczyć na wsparcie swojego teamu. Świątek przekonywała, że nigdy wcześniej nie słyszała o zakazanej substancji, takiej jak trimetazydyna.

- Moje menadżerki były ze mną. Powiedziały mi, że po mojej reakcji myślały, że ktoś zmarł albo coś poważnego wydarzyło się ze zdrowiem. Cieszę się, że nie byłam sama. Po pierwsze - myślałam, że to jakaś pomyłka. Po drugie - nie rozumiałam, co się dzieje. Sama nazwa tej substancji była dla mnie kompletnie obca. Nigdy nie słyszałam o pochodzeniu takiej substancji. Nie myślałam dużo, bo po prostu zalały mnie emocje - wspominała Świątek.

Komentarze (4)
avatar
jurasg
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
16
0
Odpowiedz
Sesja fotograficzna na Halloween, bo do innej sie nie nadaje 
avatar
Ika Tatarska
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Wielka tenisistka, bardzo sympatyczna dziewczyna tylko... niesamowita płaczka, to jest wkurzające. Też jestem beksa ale nie publicznie, coś musisz z tym zrobić. 
avatar
Willibald
6.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zaraz Smoliński napisze, jak zareagowała sąsiadka szwagra syna babci, jej kierowca z Ubera i weterynarz leczący dżdżownice z ogrodu Jarka Kaczyńskiego!!!!