Turniej WTA 1000 w Madrycie wkroczył w decydującą fazę. W grę o tytuł pozostały już tylko cztery zawodniczki. W tym gronie jest m.in. triumfatorka sprzed roku, Iga Świątek. Wiceliderka rankingu WTA w półfinale zmierzy się z Coco Gauff.
Panie łącznie spotkały się już aż 14-krotnie. Zdecydowanie lepszym bilansem może pochwalić się Polka, która wygrała aż 11 z tych spotkań. Dwa ostatnie, podczas WTA Finals i United Cup, padły jednak łupem Amerykanki. Czwarta rakieta świata w rozmowie Tennis Chanel przyznała, że triumfy te dodały jej pewności siebie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
- Oczywiście (Świątek) jest trudną rywalką na każdej nawierzchni, ale szczególnie na mączce. Ostatnio dwa razy grałyśmy na twardym korcie, więc znowu zamierzam podejść do tego jak do innego rodzaju meczu i innego spotkania. Mam jednak nadzieję, że uda mi się wyjść na kort i zagrać świetny tenis - skwitowała Gauff, która w ćwierćfinale pokonała w dwóch setach Mirrę Andriejewą.
Amerykanka nie kryła też pewności siebie przed meczem z naszą zawodniczką. - Czuję, że mam duże szanse na zwycięstwo. Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że po prostu z każdym meczem jestem coraz lepsza. Czuję, że wróciłam do poziomu, na którym grałam na początku tego roku i jestem bardzo podekscytowana, że zmierzę się z jedną z najlepszych zawodniczek na świecie - podsumowała.
Na ten moment Świątek i Gauff zagrały pięć spotkań na kortach ziemnych. Za każdym razem lepsza była Polka, która nie oddała rywalce ani jednego seta. Powtórka tego scenariusza w czwartkowym meczu, który rozpocznie się o 16:00, da wiceliderce rankingu awans do trzeciego z rzędu finału zmagań w Madrycie.
TO JUZ OD ROKU JEST OGROMNY WSTYD AZ SZKODA ZE IGA ZAJMUJE SIE TENISEM